O zwolnionych ratownikach z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Jakub Boczar (39 l) i Grzegorz Chrapek(36 l) oraz ich kolega ze stacji jarosławskiej są przedstawicielami związków zawodowych. Upominali się o wyrównanie płac wśród wszystkich Ratowników Medycznych z ich rejonu (tj. Przemyśl, Lubaczów, Jarosław i Przeworsk). Wszyscy zostali zwolnienie dyscyplinarnie. Dyrekcja pogotowia zarzuca zwolnionym ratownikom ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, stwarzające zagrożenie dla funkcjonowania zakładu pracy oraz życia i zdrowia pacjentów. Jak podkreśla dyrekcja, przepisy prawa w sposób bezwzględny nie chronią działaczy związkowych, którzy sami ich nie przestrzegają. W oświadczeniu wydanym przez Wojewódzką Stację Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu, która zrzesza prawie 200 ratowników, napisano, że w wyniku działań związkowców doszło do próby dezorganizacji pracy w pogotowiu polegającej na tym, że część ratowników poszła na zwolnienia lekarskie. Z tymi zarzutami nie zgadzają się tylko sami zwolnień, którzy o swoje racje idą walczyć do Sądu Pracy, ale i ich koledzy z całego Podkarpacia, którzy protestowali dziś w ich obronie przed Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie.
Zobacz też: Ratownicy walczyli o równe wypłaty. Zwolnili ich z pracy. Internauci ruszyli na pomoc
Ratownicy zwrócili uwagę na to, że dyrektor WSPR w Przemyślu wymusza na pracownikach podpisanie zmiany angaży. Zarzucili mu również kłamstwo w kwestii spotkań z zespołami ratowników - Na wielu spotkaniach staraliśmy się porozumieć, staraliśmy z nim dogadać. Wydawało na się, że na tych ostatnich spotkaniach, jakieś porozumienie następuje. Pan dyrektor deklarował chęć współpracy, my deklarowaliśmy chęć pomocy w rozmowie z przedstawicielami NFZ czy urzędu marszałkowskiego, jeśli chodzi o wynegocjowanie wyższych stawek dla ratowników. Ostatnie spotkanie skończyło się niespodziewanie, bo skończyło się zwolnieniem trzech przedstawicieli związków zawodowych. Zarzuty dotyczyły wyłącznie pracy związków zawodowych - stwierdził Grzegorz Chrapek starszy ratownik medyczny z uprawnieniami do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi.- Nie zgadzamy się z takim postępowaniem dyrektora stacji i złożyliśmy wczoraj pozew do sądu i będziemy walczyć o przywrócenie do pracy. Będziemy patrzyli panu dyrektorowi na ręce - zakończył Chrapek.
Zwolnieni ratownicy mają ogromne wsparcie wśród kolegów z karetek. Na ich sądową batalię zorganizowano zrzutkę w Internecie pt. 'Pomoc prawna", którą wspierają poruszeni sytuacją Ratowników. Można wesprzeć ją TUTAJ. Wszyscy zwolnieni Ratownicy zapowiadają walkę do końca, a ich koledzy protestujący w ich obronie uważają, że zostali zwolnienie niesłusznie. W sprawę angażuje się coraz więcej osób.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]