30 marca 2021 malutka wieś Kopki pod Rudnikiem nad Sanem wstrzymała oddech. Doszło tam do potwornych wydarzeń, które wstrząsnęły całą Polska. Matka zabiła siebie i dzieci, by nie oddać maluszków ich ojcu. 42-latka związała się z obywatelem Niemiec i tam urodziła dwójkę dzieci, które miały niemieckie obywatelstwo i tam mieszkały. Kiedy rozpadł się związek Magdaleny V. i Jochena V., kobieta zabrała dzieci i wróciła do rodzinnej wsi na Podkarpaciu. Polski sąd, do którego zwrócił się ojciec dzieci uznał, że te powinny wrócić do kraju swojego urodzenia. Matce nikt nie ograniczał praw do dzieci, ani możliwości kontaktu. Zapadła decyzja, że Mateusz i Julka muszą wrócić do domu ojca.
Kopki k. Rudnika nad Sanem. Morderstwo dzieci w łazience
Magdalena V. budowała dla siebie i swoich pociech dom nieopodal rodziców. Nie chciała wziąć pod uwagę, że będzie musiała wypełnić wyrok sądu. Felernego dnia do domu rodzinnego kobiety zapukał ojciec dzieci, Jochen V., wraz z kuratorem i psychologiem. Na zewnątrz stali policjanci. Magdalena V. miała być wówczas spokojna i zabrała dzieci do łazienki pod pretekstem przygotowania ich do drogi. Gdy tylko z łazienki rozległy się odgłosy szamotania i krzyki, próbowano wyważyć drzwi. Kiedy do tego doszło, w zalanej krwią malutkiej łazience leżały ciała trzech osób. Matka zamordowała swoje dzieci, a potem popełniła samobójstwo.
- Kobieta zamknęła się w łazience z dziećmi pod pozorem przygotowania tych dzieci do podróży, po czym dokonała przy użyciu noża zabójstwa dzieci oraz sama popełniła samobójstwo. - mówił wtedy prokurator Andrzeja Dubiel.
Po wykonanej sekcji zwłok dzieci, ich ojciec Jochen V., zabrał ciała maluszków do Niemiec, by spoczęły tam, gdzie się urodziły. Matkę, dzieciobójczynię pochowano na cmentarzu w Rudniku nad Sanem. Śledztwo w sprawie śmierci Mateusza Julii i Magdaleny właśnie zostało umorzone. Według ustaleń nikt nie nakłaniał kobiety do popełnienia samobójstwa. Nie można tez nikogo ukarać za popełnienie podwójnego morderstwa dzieci, bo sprawczyni nie żyje.
Dalsza część artykułu poniżej galerii zdjęć:
Zdjęcia zamordowanych dzieci na nagrobku ich matki
Tuż przed 1 listopada, kilka miesięcy po tych tragicznych wydarzeniach rodzina wykonała nagrobek dla Magdaleny V. ,na którym zamieszczono jej zdjęcie oraz dołożono mniejszą płytę z informacją o jej dzieciach. Ze zdjęć spoglądają dwa malutkie aniołki, które zginęły z rąk własnej, ukochanej mamy. Najbardziej przykry jest napis na mogile z pytaniem "BOŻE DLACZEGO?..." Na to pytanie nikt nie umie odpowiedzieć. Dlaczego matka wolała zabić swoje dzieci i odebrać sobie życie, niż walczyć o nie do końca? Taką drogę wybrała i odpowiedź na to pytanie zabrała ze sobą do grobu. Chociaż dzieci są od niej bardzo daleko, to na cmentarzu symbolicznie zostają wspomniane w postaci zdjęć oraz dat urodzin i śmierci. Pamięć o nich żyje też w sercach najbliższych.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]