Podkarpackie lasy słyną z tego, że można w nich znaleźć wiele smacznych, jadalnych grzybów. Borowiki, podgrzybki, maślaki, czy kanie mają wielu entuzjastów, a potrawy z przedstawicieli tych gatunków należą do najsmaczniejszych klasyków polskiej kuchni.
Co roku jednak pojawiają się informacje, dotyczące poważnych konsekwencji zdrowotnych, po spożyciu trujących grzybów i toksyn w nich zawartych. Według statystyk, z roku na rok świadomość z tym związana rośnie. Wystarczy zauważyć, że jeszcze w latach międzywojennych śmiertelnemu zatruciu grzybami uległo w Polsce nawet 2,5 tysiąca osób! Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych w ośrodkach toksykologicznych hospitalizowano kilkaset osób, z których kilka rocznie umierało. Według informacji sanepidu, od kilkunastu lat zauważalny jest spadek tych statystyk. Corocznie ma miejsce około stu zatruć, a zgony są wyjątkowo rzadkie.
Dlatego też, podczas zbiorów należy zachować szczególną ostrożność, a mniej doświadczeni leśni podróżnicy, powinni skorzystać z rad zapalonych, wieloletnich grzybiarzy. W przypadku, gdy nie jesteśmy pewni, czy zebrane przez nas okazy są jadalne, można posłużyć się atlasem grzybów. W rzeczywistości jednak, ryzyko w przypadku śmiertelnie niebezpiecznych toksyn, które zawierają niektóre gatunki należy minimalizować. Dla początkujących nie zalecane będzie zatem przede wszystkim zbieranie grzybów z tzw. blaszkami pod kapeluszem. Większy odsetek jadalnych owocników posiada rurki, które tworzą pod kapeluszem strukturę przypominającą gąbkę.
Istnieje jednocześnie sporo odmian, które łatwo pomylić z tymi jadalnymi i powszechnie zrywanymi. Specjalnie z okazji zbliżającego się sezonu grzybowego przygotowaliśmy krótkie zestawienie, ukazujące gatunki, na które trzeba szczególnie uważać. Dodajmy, że w przypadku wątpliwości, w stacjach sanepidu istnieje możliwość sprawdzenia, czy grzyby przez nas zebrane, nie stanowią dla nas zagrożenia.
Polecany artykuł: