O tym, że ksiądz Dominik R., który ostatnio pełnił posługę duszpasterską w Święcanach pod Jasłem, jest podejrzany o czyny pedofilskie informowaliśmy jako pierwsi. Teraz rusza proces duchownego, który według śledczych miał podstępem doprowadzać do sytuacji, kiedy znajdował się z młodymi chłopcami rozebranymi do naga. Prokurator przedstawił młodemu mężczyźnie kilka zarzutów.
- W toku śledztwa wikariusz usłyszał zarzuty popełnienia przestępstw przeciwko wolności oraz przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości na szkodę pięciu pokrzywdzonych; w dacie zdarzeń dwoje pokrzywdzonych było osobami małoletnimi poniżej lat 15; pozostali pokrzywdzeni w chwili inkryminowanych zdarzeń ukończyli 16 lat - przekazywała w trakcie śledztwa prokurator Marta Kolendowska-Matejczuk.
Lista jest długa.
- Czyny zarzucane wikariuszowi polegały na utrwalaniu nagich wizerunków pokrzywdzonych, posiadania treści pornograficznych z udziałem małoletniego, naruszenia nietykalności cielesnej małoletniego oraz doprowadzenia pokrzywdzonych do poddania się innym czynnościom seksualnym- wymieniała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krośnie - Najpoważniejsze z zarzucanych oskarżonemu przestępstw jest zbrodnią zagrożoną karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, odmówił składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania - podsumowała prokurator Marta Kolendowska-Matejczuk.
Ksiądz miał robić chłopcom straszne rzeczy
Dominik R., ostatnio pełnił posługę w Święcanach pod Jasłem, wcześniej pracowała też z dziećmi w Boguchwale koło Rzeszowa, gdzie również miało dochodzić do zarzucanych mu aktem oskarżenia strasznych czynów. Ksiądz przebywa w areszcie od maja 2024 roku. Ze spokojem wysłuchał aktu oskarżenia, który odczytał prokurator. Lista zarzutów ma kilka punktów. Ksiądz miał m.in. nakłaniać chłopców, pod pretekstem zważenia ich i zmierzenia muskulatury, do rozebrania się do naga, po czym miał robić im telefonem zdjęcia. W innym przypadku, podczas wyjazdu z dziećmi do Rumuni miał szukać na nagim ciele chłopca kleszczy w okolicach intymnych, które mógł tamten przynieść ze spaceru. Ksiądz miał też zabierać podopiecznych ministrantów na wyjazdy integracyjne do miejsc z basenami, gdzie w strefach beztekstylnych miał bawić się z nieletnimi chłopcami w zapasy w wodzie. Tam według aktu oskarżenia ksiądz miał dotykać ich narządów (przypadkiem) pod pozorem zabawy.
Ksiądz Dominik R, stanął przed sądem
Ksiądz Dominik R. na rozprawie przyznał się do utrwalania nagich wizerunków chłopców. Do reszty oskarżeń duchowny nie przyznał się. To zmiana od czasu prowadzonego śledztwa przez prokuraturę, gdyż w jego trakcie R. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Teraz ksiądz przyznał się do dwóch zarzutów oraz zaznaczył, że będzie składał wyjaśnienia i odpowiadał na pytania.
To miało się stać już po tym, kiedy jawność rozprawy została wyłączona. Ksiądz Dominik R. przebywa w areszcie, a kilka dni po jego zatrzymaniu kuria rzeszowska poinformowała o odwołaniu księdza z funkcji i zawieszeniu go w posłudze duszpasterskiej. Za najpoważniejszy z zarzucanych czynów byłemu wikaremu grozi kara minimum 3 lat pozbawienia wolności.