List do Tadeusza Ferenca trafił we wtorek. Pismo podpisane jest przez „pracowników Straży Miejskiej”. Zdaniem jego autorów w rzeszowskiej straży miejskiej źle się dzieje i autorzy listu wymieniają całą listę problemów. Że za mało zarabiają, za mało jest też szkoleń, a rotacja w kadrze jest bardzo duża. Zdziwienia tym listem nie kryje rzecznik prezydenta, Maciej Chłodnicki. Jak mówi, pieniądze przeznaczane na straż miejską są bardzo duże:
Średnie zarobki w straży to 4,2 tys. zł brutto. Prezydent Rzeszowa zapowiedział, że chce spotkać się z autorami anonimowego listu. Jak dodaje Chłodnicki pomimo, że według niektórych straż miejska jest niepotrzebna, prezydent nie chce jej likwidować.
Autorzy pisma proszą prezydenta Tadeusza Ferenca o reakcję i zapowiadają protest. Nie wiadomo jednak, w jakiej formie i kiedy miałby się on odbyć i ile osób wzięłoby w nim udział. Taka informacja w liście się nie pojawiła. W straży pracuje 60 osób. Władze miasta czekają na dalszy rozwój tej sprawy.