Przerażająca sprawa powróciła na wokandę, bo ani oskarżyciele, ani obrońcy nie byli zadowoleni z wyroku. W piątek (21.10) przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie zapadł prawomocny wyrok ws. gwałtu, do jakiego doszło w miejscowości Pustków-Osiedle. Sąd Okręgowy w Rzeszowie utrzymał w mocy karę 4,5 roku pozbawienia wolności dla 30-letniego Kamila Ł. za m.in. zgwałcenie 16-letniego chłopca i doprowadzenie go do „innej czynności seksualnej”. Podniósł natomiast zasądzoną przez sąd pierwszej instancji kwotę zadośćuczynienia dla pokrzywdzonego do 20 tys. zł.
Proces przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie ruszył w ubiegłym tygodniu (14.10). Po jednej rozprawie wszystko było jasne. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. 30-letni mężczyzna został już wcześniej skazany za zbrodnię w Pustkowie-Osiedlu. Śledczy i sąd uznali, że zaciągnął bezbronnego nastolatka do opuszczonego internatu i zgwałcił, a także doprowadził do innej czynności seksualnej, a do tego zastraszał go psem i groził! Wyrok, jaki usłyszał, zaskoczył wiele osób. Za zarzucane czyny mężczyźnie groziło do 12 lat pozbawienia wolności. Sąd Rejonowy w Ropczycach skazał Ł. na karę łączną 4,5 roku pozbawienia wolności, 10-letni zakaz pośredniego i bezpośredniego kontaktowania się z pokrzywdzonym oraz zakaz zbliżania się do niego na odległość mniejszą, niż 50 metrów. Miał także zapłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz poszkodowanego.
Od tego wyroku odwołała się prokuratura, która domaga się surowszej kary, oraz obrona, która zakwestionowała ustalenia sądu pierwszej instancji. Proces apelacyjny, podobnie jak ten przed sądem w Ropczycach, toczył się z wyłączeniem jawności.
Kamil Ł. zgwałcił 16-lata. Sąd nie miał wątpliwości i utrzymał wyrok
Sąd Okręgowy w Rzeszowie utrzymał wyrok w całości. Zwiększył natomiast dwukrotnie zasądzoną kwotę zadośćuczynienia na rzecz poszkodowanego z 10 tys. zł do 20 tys. zł. Sędzia Waldemar Nycz zaznaczył, że zasądzony wymiar kary: 4,5 roku więzienia – nie jest ani rażąco łagodny, ani surowy. Zwrócił uwagę, że dolegliwość kary nie przekraczała stopnia winy, uwzględnia stopień społecznej szkodliwości czynu i – jak przekonywał – spełnia cele zapobiegawcze i wychowawcze.
Chodzi o sprawę z lutego 2021 roku. Jak ustalono w śledztwie: Kamil Ł. będąc ze swoim psem rasy amstaff na spacerze w miejscowości Pustków-Osiedle (pow. dębicki) zaczepił 16-letniego napotkanego chłopca i podstępem zwabił do opuszczonego internatu. Tam, według śledczych, strasząc nastolatka psem, zmusił go do „innej czynności seksualnej” i zgwałcił. Chłopcu udało się przez telefon wezwać na pomoc dwóch kolegów. Gdy ci przybyli na miejsce, oskarżony także miał im grozić pozbawieniem życia, ale później uciekł. Został zatrzymany przez policję kilkadziesiąt minut później. Kamil Ł. nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. Utrzymywał, że do kontaktu seksualnego, jak również do innej czynności seksualnej, doszło za zgodą 16-latka. Prokuratura postawiła Kamilowi Ł. trzy zarzuty: doprowadzenia do innej czynności seksualnej i zgwałcenia 16-latka oraz groźby pod adresem dwóch młodych mężczyzn. Kamil Ł. odpowiadał jeszcze za kradzież 129 litrów oleju napędowego wraz z kolegami, posiadanie substancji niedozwolonych oraz jazdę samochodem pod wpływem amfetaminy.