Szokująca sprawa z ulicy Ciepłowniczej w Rzeszowie. Według informacji, które przekazał nam w rozmowie rzecznik Komendy Miejskiej nadkomisarz Adam Szeląg, przed tygodniem w tutejszej oczyszczalni ścieków doszło do makabrycznego odkrycia.
- Potwierdzam, że doszło do takiego zdarzenia. Pracownik oczyszczalni ścieków na ulicy Ciepłowniczej, odnalazł na terenie zakładu zwłoki małego dziecka - powiedział przedstawiciel rzeszowskiej policji.
Sprawa została przekazana do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie, która wszczęła śledztwo. Dodajmy, że rzeszowska policja, która została wezwana wówczas na miejsce, już przekazała do prokuratury wszystkie zgromadzone materiały, które zostały wykonane na terenie zakładu.
Jak poinformował nas z kolei prokurator Piotr Pawlik, z którym rozmawiał nasz reporter Andrzej Zasadni, na zwłoki 10 września natrafili pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Doszło do tego w jednym z akwenów stanowiących kompleks urządzeń służących do oczyszczania ścieków.
"Ujawniony płód zaczepiony był o sito oczyszczające. W toku śledztwa przeprowadzono sekcję zwłok. Jej wstępne wyniki pozwalają na ustalenie, że był to płód 18 tygodniowy płci męskiej, o długości 26,5 centymetra" - czytamy w informacji przekazanej nam przez Prokuraturę Rejonową w Rzeszowie.
Obecnie prowadzone śledztwo ma na celu ujawnić, kto może mieć z tą sprawą cokolwiek wspólnego. "W sprawie realizowane są czynności mające na celu ustalenie matki dziecka i okoliczności przerwania ciąży" - podaje prokuratura. Jest to zatem związane nie tylko z odnalezieniem biologicznej matki, ale też kogoś, kto wbrew obowiązującemu prawu, pomógł jej pozbyć się płodu.
Póki co sprawa jest bardzo tajemnicza i nie wiadomo kto i kiedy mógł zdecydować się na tak nieludzkie zachowanie i porzucić zwłoki dziecka w oczyszczalni ścieków. Nikt w tej sprawie nie został jeszcze zatrzymany.