Wszystko zaczęło się od piątkowego nieporozumienia kierowców na Armii Krajowej w Rzeszowie. 60-latek wyjął broń i oddał dwa strzały w powietrze. O zdarzeniu informowaliśmy TUTAJ: RZESZÓW: Padły strzały. Nieporozumienie kierowców
Okazuje się, że ten sam mężczyzna zjawił się w poniedziałek w jednej z rzeszowskich redakcji, gdzie pokazywał broń, której ze względu na posiadane zezwolenie nie zarekwirowano na początku weekendu:
- Rzeczywiście, otrzymaliśmy takie zgłoszenie - mówi nam Tomasz Drzał z KMP w Rzeszowie.
Policja dodaje, że mężczyzna wyjął broń, ale nie był agresywny wśród dziennikarzy. Powiadomiono funkcjonariuszy tylko dlatego, że taki gość to dość niecodzienny widok.
Chwilę później 60-latek uczestniczył w kolizji na ulicy Hetmańskiej:
- Mężczyzna źle się poczuł i trafił do szpitala. Broń zabezpieczyliśmy - wyjaśnia Drzał.
Policjanci zebrali wszystkie materiały w sprawie i przekazali je do prokuratury.
Zobacz też: Uwaga na pyląca bylicę! To jeden z najbardziej uczulających chwastów w Polsce!
ZOBACZ TO WIDEO: