W Prokuraturze Rejonowej dla miasta Rzeszów, prowadzono śledztwo przeciwko 36-letniemu Wojciechowi M. mieszkańcowi Rzeszowa o popełnienie przestępstwa sutenerstwa i kuplerstwa. Jak ustalono w toku śledztwa, wszystko zaczęło się w kwietniu 2017 roku, kiedy to Anna S. poznała w internecie Wojciecha M., z którym umówiła się na spotkanie. Podczas niego doszło pomiędzy nimi do dobrowolnego stosunku seksualnego. Po tym spotkaniu utrzymywali oni ze sobą kontakt, a Anna S. na prośbę Wojciecha M. wysłała mu swoje nagie zdjęcia.
Zobacz też: Straszęcin. Nie żyje 30-latka. Tragiczny finał poszukiwań
- Dalej pomiędzy wymienionymi doszło do kolejnych spotkań i stosunków seksualnych, zaś w trakcie jednego z nich oskarżony Wojciech M. utrwalił jego przebieg na filmie i zdjęciach wykonanych swoim telefonem komórkowym - informuje Krzysztof Ciechanowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Następnym krokiem Wojciecha M. było namówienie kobiety na świadczenie usług seksualnych obcym mężczyznom w zamian za pieniądze, które miały zostać przeznaczone (według jego zapewnień) m. in. na wspólne mieszkanie i potrzeby własne dziewczyny. Bardzo szybko mężczyzna przeszedł do szantażu.
- Anna S. już po pierwszym spotkaniu oddała zarobione pieniądze oskarżonemu, któremu oznajmiła, że nie będzie chciała w ten sposób zarabiać. Natomiast oskarżony oświadczył Annie S., iż musi ten sposób zarobkowania kontynuować, bo w przeciwnym razie udostępni jej zdjęcia i filmiki erotyczne, jej rodzinie i znajomym. Proceder uprawiania prostytucji za namową oskarżonego trwał od kwietnia do lipca 2017 roku. Jednakże na skutek wywołanej presji psychicznej ze strony oskarżonego, Anna S. udała się na policje i złożyła zawiadomienie o przestępstwie - relacjonuje Krzysztof Ciechanowski.
Prokuratura przedstawiła Wojciechowi M. zarzut o to, że w okresie od kwietnia do lipca 2017 roku w różnych miejscach na terenie Rzeszowa i Krakowa, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej nakłonił małoletnią wówczas Annę S. do uprawiania prostytucji, a następnie ułatwił jej kontynuowanie uprawiania prostytucji poprzez umawianie jej klientów, dodatkowo czerpiąc z tego korzyści majątkowe poprzez przyjmowanie zarobionych przez pokrzywdzoną pieniędzy, a w tym w kwocie nie mniejszej niż 3.354 zł.
Wojciech M. przyznał się w całości do zarzucanych mu czynów i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Sąd Rejonowy w Rzeszowie uwzględnił ten wniosek i wydał wyrok na mocy którego uznał Wojciecha M. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i wymierzył mu karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Dodatkowo Sąd orzekł wobec Wojciecha M. środek karny w postaci zakazu wszelkiego kontaktowania się z pokrzywdzoną połączonego z zakazem zbliżania się do Anny S. na odległość mniejsza niż 50 metrów w okresie 5 lat. Sąd zasądził również od Wojciecha M. na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w kwocie 4.849,92 zł. Wyrok jest prawomocny.