25-letni Mariusz Michalik zaginął 5 stycznia. Wciąż nie wiadomo, co stało się z młodym mężczyzną. Wiadomo, że tego dnia spędzał czas ze współlokatorami w wynajmowanym mieszkaniu w Rzeszowie. Wieczorem wyszedł na papierosa i... już nie wrócił.
Zaginięcie Mariusza Michalika. Śledztwo umorzone
Śledztwo w sprawie zaginięcia 25-letniego Mariusza Michalika zostało umorzone. Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów badała m.in. czy młody mężczyzna mógł zostać uprowadzony, paść ofiarą pobicia czy wypadku. Dlaczego postanowiono sprawdzić ten wątek? Bliscy Mariusza, którzy po zaginięciu przeszukiwali całe osiedle znaleźli ubłoconego klapka. Miał być cały w błocie, a rodzina twierdziła, że wygląda na to, że Mariusz uciekał, zawiadomiono prokuraturę. Tej tezy rodziny 25-latka w prowadzonych śledztwie jednak nie potwierdzono.
Sprawdzano również, czy 25-latek nie padł ofiarą maszyny do odmulania zalewu, ponieważ podejrzewano, że zwłoki mężczyzny mogły zostać przez nią wciągnięte. Zobacz więcej: Zagadkowe zaginięcie Mariusza z Rzeszowa. Wciągnęła go maszyna do odmulania? Wstrząsające scenariusze
Poniżej galeria zdjęć z poszukiwań:
Nie ustają poszukiwania zaginionego
Śledztwo zostało umorzone, natomiast jak zaznacza prokuratura, może zostać wznowione w przypadku pojawienia się kolejnych sygnałów w tej sprawie. Wciąż nie ustają poszukiwania zaginionego 25-latka.
Zaginięcie młodego mężczyzny budzi emocje w Rzeszowie. Na lokalnej grupie "Sąsiedzi Rzeszów" w lutym zaczęły pojawiać się informacje o tym, że Mariusz Michalik był rzekomo widziany przez niektóre osoby. Mężczyzna miał być widywany w galeriach w Rzeszowie, w okolicach al. Rejtana, na przystankach. Widziany mężczyzna miał zachowywać się, jakby stracił pamięć. Zgłoszenia jednak nie potwierdziły się.
Policjanci wraz ze strażakami oraz specjalna grupa płetwonurków przeczesywali m.in. Żwirownię i Wisłok. Jak dotąd jednak poszukiwania nie przyniosły rezultatów.