Rok temu w grudniu w Gimnazjum Sportowym w Rzeszowie z ust do ust uczniów krążyły mrożące krew w żyłach wieści - 14-latka i dwóch 15-latków miało uprawiać seks w szkolnej toalecie. To nie była plotka:
- Informacje otrzymaliśmy po kilku tygodniach od uczniów. Natychmiast je zweryfikowaliśmy, podeszliśmy do sprawy bardzo poważnie - mówi nam Wojciech Wilk, dyrektor szkoły.
Dyrektor postanowił powiadomić rodziców uczniów, diewczynce zaoferował pomoc psychologa szkolnego i ukarał całą trójkę - 14-latkę upomnieniem, chłopców naganami. Nie powiadomił jednak organów ścigania. Dlaczego?
- Uznaliśmy, że tak będzie lepiej. Dobro dzieci, które i tak przeżywały traumę, było w tym wypadku najważniejsze. Rodzice chętnie z nami współpracowali. Mama dziewczynki zadecydowała o przeniesieniu jej do innego gimnazjum - tłumaczy Wilk.
Na pytanie o to, czy dzieci wcześniej sprawiały problemy wychowawcze, mówi:
- Dziewczynka chodziła do pierszej klasy, więc dopiero ją poznawaliśmy. Była uczniem słabym, ale nie sprawiała żadnych problemów, podobnie chłopcy.
Sprawą zainteresowała się teraz prokuratura. Postępowanie dotyczy niepoinformowania organów ścigania:
- Panie zaproszono na przesłuchanie, ja wysłałem notatki, bo takie zawsze posiadamy - tłumaczy dyrektor.
O sprawie będziemy informowali na bieżąco.