Kiedy na zewnątrz zrobiło się cieplej maseczki stały się utrudnieniem. Nikt już nie zwraca uwagi na osoby, które noszą je tylko na ustach odsłaniając nos. Coraz więcej osób nie chce tworzyć takiej ułudy i całkowicie porusza się bez maseczek. Co więcej ludzie wyszli na ulice i na ulicach jedzą lody i inne szybki przekąski. Nikt wówczas nie zasłania twarzy. Mieszkańcy Rzeszowa mówią otwarcie:
-Bezsensem jest ,że ja mam mieć zasłonięte usta, kiedy 20 m dalej na ogródku restauracji wszyscy maja odsłonięte. Czym różni się jedzeni kebabu na ulicy, od jedzenia burgera w restauracji na ogródku? —pyta poirytowana rzeszowianka.
Inni uważają, że maseczki w otwartej przestrzeni publicznej całkowicie nie mają sensu
-Biegam codziennie. Jeśli ktoś myśli, że można biegać z maseczką na ustach, to zapraszam go, żeby mi potowarzyszył. Biegam z maseczką w kieszeni albo kominem na szyi. Już nawet policja nie reaguje. Jeszcze na początku prosili, żeby założyć maseczkę. Teraz sami się w nich duszą kiedy jest coraz cieplej i już nie udają, że siedząc w radiowozie je mają. Zwyczajnie przechodzą obok i się nie czepiają, bo też zapewne mają dość tych kagańców w ciepłe dni- dodaje młody mężczyzna.
Rzeszowianie zgadzają się, że mogą założyć maseczkę w szpitalu, sklepie, przychodni czy autobusie, ale na świeżym powietrzu nie chcą ich nosić. Czego wielu już nie robi.
Zostaje pytanie czy maseczki na spacerze po ulicy czy podczas aktywności fizycznej na świeżym powietrzu są niezbędne?
Niedawno pojawiły się głosy, że być może na Podkarpaciu nie będziemy musieli nosić maseczek. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: Koronawirus. Na Podkarpaciu nie będziemy musieli nosić maseczek?
Masz podobny temat?
Napisz do autora tekstu:
Polecany artykuł: