Pan Marian ma problemy z biodrem, które uziemiły go w domu. Chorobę i nadmiar wolnego czasu przekuł w pasję. Kilka godzin dziennie tworzy. Maluje, wykleja i struga. W ubiegłym roku na łamach Super Expressu pisaliśmy o tym, że spod dłuta Marian Zbieraka wyszedł zapałkowy Józef Piłsudski. Potem przedstawialiśmy kolejną prace domorosłego artysty. Marian Zbierak chciał upamiętnić setną rocznicę „Cudu nad Wisłą, która przypadnie w 2020 roku. Do tego dzieła wykorzystał 80 tys. zapałek! Wśród zapałkowych rzeźb był również papież Polak Jak Paweł II.
Zobacz też: „Cud nad Wisłą” z zapałek (WIDEO)
Teraz spod dłuta emeryta wyszedł Kardynał Stefan Wyszyński. Pierwotnie planowano, że uroczystość beatyfikacji kardynała Wyszyńskiego odbędzie się 7 czerwca 2020 w Warszawie. Niestety z powodu pandemii koronawirusa na świecie uroczystość została odroczona na nieznany jeszcze termin.
Jednak Prymas Tysiąclecia jest już gotowy! Do jego wystrugania rzeźbiarz użył aż 40 tyś. zapałek, które skleił w jedną bryłę i z uformowanego klocka wyrzeźbił postać kardynała z różańcem w ręku. Na monumencie jest duchowny w sutannie, oraz podpis „PRYMAS TYSIĄCLECIA”
Czytaj też: Papież z 40 tys. zapałek! Sposób na kwarantannę? (GALERIA)
-Kardynał Stefan Wyszyński wielki człowiek w naszej historii. On przeprowadził Polaków przez mroczne czasy komunizmu, zawierzając nas Opiece Matce Bożej Częstochowskiej, pokazywał drogę do Boga przez Maryję. To z Nim tak uroczyście obchodziliśmy tysiąclecie Chrztu Polski.
Chcąc uczcić tego który będzie wyniesiony na ołtarze, wystrugałem, może trochę nieudolnie z 40-tysięcy zapałek Jego postać- podsumował rzeźbiarz.
Marian Zbierak na razie nie chce się spotykać i pokazywać światu swojego nowego wystruganego obelisku obawiając się choroby, ale zapowiada że czas kwarantanny wykorzystuje owocnie i powstaną kolejne zapałkowe rzeźby.
Masz podobny temat?
Napisz do autora tekstu: