W czwartek jedna z mam zaginionych skontaktowała się z jasnowidzem. Do tej pory większość osób uważała, że dziewczyny po prostu uciekły z domu i zapewne wrócą po sylwestrze. Niestety, Krzysztof Jackowski już w czwartek wyczuł, że doszło do tragedii. Miał przy tym wskazać miejsce poszukiwań:
Zobacz: Miejsce tragedii nastolatek z Tryńczy wskazał jasnowidz Jackowski [WIDEO]
Wrak tico z pięcioma ciałami w środku wyłowiono wczoraj. Już są znane wstępne wyniki sekcji zwłok:
– Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że przyczyną śmierci całej piątki było utonięcie. Nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Gdyby samochód nie wpadł do wody, wszyscy by żyli - mówi w rozmowie z nami Marta Pętkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
Wyniki badań toksykologicznych nie są jeszcze znane. Wiadomo za to, że samochód przed wpadnięciem do wody dachował. Wiele wskazuje na to, że za kierownicą siedział 24-latek. To właśnie jego zarejestrowały kamery na stacji paliw w Wólce Małkowskiej 25 grudnia około godziny 20.30.
Telefony komórkowe ofiar przestały być aktywne tego dnia około godziny 21, co wskazuje na to, że właśnie o tej godzinie doszło do tragedii. Nieoficjalnie mówi się, że wcześniej jedna z dziewczyn dzwoniła do jednego z kolegów i mówiła mu, że już wraca do domu.