Wczoraj, tj. w środę, 13 października mieszkaniec pow. sanockiego powiadomił policję o tym, że padł ofiarą oszustwa metodą tzw. "spoofingu". Skontaktował się z nim telefonicznie mężczyzna podający się za pracownika banku. Mało tego, na wyświetlaczu telefonu pojawiła się nazwa banku, dlatego mężczyzna nie podejrzewał że to telefon od oszusta. Rozmówca poinformował, że bank odnotował próbę nielegalnego przelewu z jego rachunku bankowego. W kolejnych krokach rzekomy przedstawiciel banku poprosił mężczyznę o zainstalowanie aplikacji do zdalnej weryfikacji typu QuickSupport. W taki sposób mężczyzna stracił kilkanaście tysięcy złotych.
- Pamiętajmy! Oszuści umiejętnie manipulują rozmową tak, by uzyskać jak najwięcej informacji. W kontaktach z nieznajomymi kierujmy się zawsze zasadą ograniczonego zaufania. Każdą telefoniczną prośbę o przesłanie pieniędzy, zainstalowanie oprogramowania AnyDesk czy QuickSupport, podanie danych konta bankowego, powinno się traktować jako próbę oszustwa. Najlepiej w takiej sytuacji samodzielnie wpisać numer banku, zadzwonić, poinformować o otrzymanym połączeniu i zweryfikować przekazane informacje - radzi podkarpacka policja.
Zobacz też: Kopki k. Rudnika. Matka zabiła dzieci i siebie. Prokuratura umorzyła śledztwo