Spis treści
- Starostwo w Brzozowie będzie płaciło na dzieci z izdebek
- Historia dzieci z Izdebek
- Ojciec dzieci z Izdebek skazany
Starostwo w Brzozowie będzie płaciło na dzieci z izdebek
Po gehennie, jaką przeszły, rodzeństwo trafiło do Sióstr Służebniczek. Zatwierdzono to orzeczeniem sądu, a za tym powinny pójść pieniądze, jednak tak się nie stało, a urzędnicy odsyłali Siostry od drzwi, do drzwi. W końcu sąd w lutym orzekł, że za dzieci powinno płacić starostwo w Brzozowie. Jak się okazało, wcale nie rozwiązało to problemu. Starosta Brzozowski, Zdzisław Szmyd utrzymywał wtedy, że pieniędzy starostwo przekazać nie może, chociaż sumę zarezerwowano w budżecie. Teraz jednak dzieci dostaną pieniądze, o czym poinformował Rzecznik Praw Dziecka, który interweniował w tej sprawie. Siostry podpisały z brzozowskim starostą umowę o finansowanie.
– To kończy spór, który nigdy nie powinien powstać. Cieszę się, że dzieci mają zapewnione środki na utrzymanie i leczenie – podkreślił Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak.
Historia dzieci z Izdebek
To, co działo się Izdebkach, wyszło na światło dzienne w listopadzie 2018 roku, kiedy najstarszy z dzieci, wtedy 12-letni chłopiec zaginął. Chłopak wyszedł do lasu ze swoim psem i nie wrócił. Śledczy nabrali wtedy podejrzeń, ponieważ to nie była pierwsza ucieczka chłopca z domu. Funkcjonariusze zaczęli też podejrzewać, ze jedna z sióstr nastolatka mogła być wykorzystywana seksualnie przez swojego ojca. Dzieci natychmiast została odebrane rodzinie. Ojciec dzieci, Krzysztof S. trafił do aresztu, a śledczy zaczęli wnikliwie badać sprawę. Na jaw wychodziły coraz drastyczniejsze szczegóły. Dziesięcioro dzieci Joanny S. (44 l) i Krzysztofa S. (39 l) miało być zaniedbanych.
Ojciec dzieci z Izdebek skazany
Sąd uznał ojca za winnego wykorzystywania seksualne małoletnich córek i kazirodztwa, i skazał go na 9 lat więzienia. Kara ma być wykonywana w systemie terapeutycznym dla sprawców przestępstw na tle seksualnym. Decyzją sądu Krzysztof S. ma także zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi osobiście, telefonicznie, listownie, przez okres 10 lat. Nie wolno mu się też zbliżać do nich na odległość mniejszą niż 50 metrów. 40-latek ma też wypłacić każdej z dziewczynek po 10 tys. złotych nawiązki. Do tych zasądzonych w pierwszej instancji kar sąd odwoławczy orzekł wobec Krzysztofa S. dodatkowo jeszcze nakaz opuszczenia na 10 lat lokalu, w którym zamieszkuje wraz z pokrzywdzonymi oraz zakaz, także na 10 lat, zajmowania stanowisk związanych z opieką i wychowaniem dzieci.