Para przyłapana na igraszkach w kościele podczas adoracji Najświętszego Sakramentu! Nowe fakty na temat skandalu w Dębicy
Czegoś takiego wierni uczestniczący 30 listopada w adoracji Najświętszego Sakramentu w Dębicy się nie spodziewali! Choć zdawałoby się, że taka uroczystość przyciągnie tylko osoby zainteresowane modlitwą, z niewiadomych przyczyn przyciągnęła także... pewną napaloną parę. Nie jest jasne, czy dwójka nastolatków, którą przyłapano na nieobyczajnych igraszkach w kościele pw. Miłosierdzia Bożego w Dębicy wybrali zakamarki świątyni z powodu zimnej pogody, czy może chcieli zrobić na złość parafianom. Jedno jest pewne - zostali wypatrzeni przez czujnych wiernych, adorację przerwano, a para, której puściły hamulce w niestosownym miejscu, czmychnęła z miejsca akcji.
Dwa tygodnie po przegnaniu kochanków z kościoła wpłynęło w tej sprawie zgłoszenie na policję. Kara? Nawet dwa lata więzienia
"Dzięki czujności osób adorujących Najświętszy Sakrament proceder został przerwany. Aby wynagrodzić ten akt, w niedzielę, 15 grudnia o godz. 11:00, zostanie odprawiona Msza św. ekspiacyjna (wynagradzająca). Zachęcamy wszystkich do uczestnictwa. Jednocześnie apelujemy do wiernych o wzmożoną czujność podczas wieczystej adoracji i natychmiastowe reagowanie na wszelkie podejrzane sytuacje" - poinformowała Parafia Miłosierdzia Bożego w Dębicy. Msza rzeczywiście się odbyła, ale to bynajmniej nie koniec afery. Jak poinformował w rozmowie z o2.pl rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Dębicy podkomisarz Jacek Bator, dwa tygodnie po przegnaniu kochanków z kościoła wpłynęło w tej sprawie zgłoszenie na policję. Będzie sprawdzany monitoring i jeśli para została na nim uwieczniona, zostanie zabezpieczony. Planowane są też przesłuchania świadków. Po tych czynnościach policjanci podejmą decyzję o ewentualnej kwalifikacji czynu, na przykład jako nieobyczajnego wybryku czy obrazy uczuć religijnych. Parze grozi za to grzywna, a nawet pozbawienie wolności do dwóch lat.