Bocian Radzio, herszt gangu Długodziobego ma wiele za piórami, a policjanci z Przemyśla cały czas dopatrują się nowych przewinień. Na obecnym etapie śledztwa oficerowie kryminalni nie mówią już tylko o kradzieży obiadków innym zwierzętom z Lecznicy i nachalnym wymuszaniu i nagabywaniu Pani Lutki o dodatkowe porcje mrożonych myszek! Bocian chciał w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach pozbyć się z Lecznicy Koguta Zdzicha, by móc w spokoju, niczym nietrapiony prowadzać się z Kurą Grażyną -prawym piórem gangu pierzasto-kopytnego.
Gdybyśmy mówili o tej strukturze przestępczej w świecie ludzi, uznalibyśmy Kurę Grażynę za "kreatywną księgową mafii" Były też doniesienia wydziobane długim czerwonym dziobem na Prezesa Fundacji Radosława Fedaczyńskiego, na którego cześć dostał imię największy pierzasty rozbójnik na ziemi przemyskiej. Ostatnimi czasy Bocian Radzio był oburzony faktem, że malutki Saszka oraz dwa pieski Dima i Dina kradną całą uwagę w mediach społecznościowych, a co za tym idzie dostają najwięcej prezentów od ludzi, które to podarki, powinny trafić do bocianów. Teraz nad Sanem mamy nową aferę! Tym razem to Bocian Radzio ją rozpętał. Długodzioby postanowił donieść na pracowników lecznicy. Ptak na długich czerwonych nogach twierdzi, że Saszę trzeba natychmiast zabrać z Przemyśla, bo ten głoduje!
Policjanci, którzy na co dzień są w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu w związku z przygotowywaniem materiału dowodowego w licznych sprawach Bociana Radzia, aż przecierali oczy ze zdumienia! Jak to malutki Sasza głoduje, kiedy on cały czas coś przeżuwa w pyszczku. Otóż Bocian Radzio "wyklekotał" kolejny list, do którego dołączył zdjęcia malutkiego Saszki. Na fotografiach mamy urocze bielutkie dziecko jedzące sianko z porcelanowych kubków ze swoją podobizną! List donosił, że Sasza rośnie i potrzebuje więcej jedzenia, którego Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu w tej chwili nie może mu zapewnić, bo ma na utrzymaniu kilkaset bocianów, a dawanie Saszce jedynie kubeczka z siankiem powoduje, że chodzi non stop głody i jak to wydziobał bocian "zapewne kradnie jedzenie innym"!
Szok w przemyskiej lecznicy
Z szoku nie mogli wyjść nie tylko policjanci, ale i sam personel Lecznicy! Na nic tłumaczenia, że Saszka ma swoją butlę i dostaje codziennie taką ilość posiłków, jaką potrzebuje. Kubki porcelanowe z wizerunkami Doktora Radka oraz Saszki, Dimy i Diny miały zostać wyprodukowane jako cegiełki, by wspomóc działania Ośrodka, który ostatnimi czasy, prze sytuację u naszych wschodnich sąsiadów ma jeszcze więcej pracy niż zwykle. Pracownicy z Przemyśla twierdzili, że Saszka jadł z kubeczków tylko do uroczych zdjęć, ale Bocian został niewzruszony i domaga się by Saszka trafił do innego Ośrodka, gdzie zapewnią mu odpowiednie żywienie! SZOK!
Pracownicy Lecznicy w odwecie wysłali zdjęcia wielkich paczek z siankiem które ostatnio dostali dla Saszki. Długodzioby nawet nie kiwnął piórkiem, żeby popatrzeć na te obrazki i upiera się, że Lecznica jest za mała by Saszka mógł w niej mieszkać!
- Mamy tutaj do czynienia z poważnymi oskarżeniami rzuconymi przez Długodziobego, ale mogą one być wyssane spod pióra zgłaszającego! Oczywiście zbadamy ten wątek oraz co mogło kierować Radziem, że złożył takie doniesienia. Być może to zazdrość? - Niestety właśnie zazdrość popycha nas ludzi do różnych przestępstw. Widać w świecie zwierząt jest podobnie, chociaż oczywiście nic nie możemy wykluczyć na tak początkowym etapie postępowania- stwierdził anonimowo jeden z przemyskich komisarzy policji.
Przez aferę porcelanową kubki z Saszką stały się tak popularne, że zaczyna ich brakować! Każdy chce pić kawę z kubeczka, który był całym spiritus movens zamieszania i początkiem afery porcelanowej w Lecznicy. Oczywiście, można w nim jeść też sianko, a największym szczęściarzom kubek może podpisać sam Radosław Fedaczyński. Bocian Radzio nie opowiedział się w kwestii podpisywania kubków. Obstaje przy założeniu, że Saszka głoduje będąc karmionym z kubeczków, które potem sprzedaje się tym, którzy mają wielki fart je upolować!