Remigiusz L. w chwili śmierci miał tylko 27 lat. Jako młody człowiek bardzo dobrze się uczył. Ukończył jedną z najlepszych szkół w mieście tzw. "Szczepanik". W czasach szkolnych bardzo lubił sport. Należał do młodzików drużyny piłkarskiej Karpaty Krosno, uczęszczał na lekcje karate, lubił pływać. Jako nastolatek kochał też zwierzęta. Hodował chomiki, świnki, króliki, a nawet zdarzyło się, że przez pewien czas miał egzotycznego węża. Mężczyzna interesował się ekonomią. Rok mieszkał w Wielkiej Brytanii. Po powrocie pracował jako logistyk, ale jego marzeniem było założenie własnej firmy spedycyjnej.
Krosno. Skatowali Remka na śmierć
Niestety, to nigdy się nie ziściło, bo mężczyzna spotkał na swojej drodze dwóch bezwzględnych i zdemoralizowanych bandytów, którzy zakatowali go na śmierć. To Wojciech K. i Łukasz C. D tego zdarzenia doszło 3 września 2020 roku ok. godziny 18.25 na ulicy Krakowskiej w Krośnie. Remigiusz L. był bardzo pijany, siedział na murku pomiędzy dwoma budynkami nr 15 i 21.Spokojnie jadł kanapkę. Niestety, spotkał dwóch mężczyzn którym przeszkadzał, ci wracali z zakupami z pobliskiego marketu. Agresywni mieszkańcy ulicy Wróblewskiego w Krośnie zauważyli Remigiusza i zaczepili go. Najpierw była słowna przepychanka, potem Wojciech K. i Łukasz C. w bestialski sposób przez kilka minut katowali 27-latka zadając mu ciosy na całym ciele. Kiedy mężczyzna upadł, skopali go i nie przestali nawet wtedy, gdy ten leżał nieprzytomny. Nic nie robili sobie z błagania Remka o litość. Kopali, aż buty zalała im krew ofiary, a potem zostali go na chodniku.
Remek uratował inne życia
Pobity mężczyzna w krytycznym stanie trafił do szpitala w Rzeszowie. Następnie został przewieziony do Krosna. W wyniku pobicia doznał poważnych obrażeń głowy. Był nieprzytomny do samego końca. Zmarł dwa tygodnie po pobiciu, 16 września. Zanim odszedł na zawsze, lekarze wiedzieli już, że bestialsko skatowanego chłopaka nie można uratować. W szpitalu poproszono mamę Remka, by ta zgodziła się na przeszczep organów. Rodzina 27-latka zdecydowała się na ten gest i dzięki temu pobrano potrzebne narządy, by uratować kilka innych istnień. Chociaż Remigiusza już nie ma wśród bliskich. żyje w innych osobach. To piękny gest, chociaż tak bardzo trudny dla rodziny osoby, która odchodzi.
W Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie zapadł wyrok
Dwa dni przed rocznicą śmierci Remigiusza L. w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie odbyła się kolejna rozprawa w procesie morderców. 14 września 2023 roku przewodniczący pięcioosobowego składu sędziowskiego sędzia Zygmunt Dudziński ogłosił prawomocny już wyrok za zabójstwo w zamiarze ewentualnym i skazał Łukasza C. na 25 lat więzienia oraz orzekł, że mężczyzna będzie mógł starać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po 22 latach odsiadki, Wojciechowi K. w niewielkim stopniu zmodyfikowano zarzut, jednak podwyższono mu karę do 15 lat pozbawienia wolności. Sąd nie zmienił wysokości zadośćuczynienia wobec oskarżonych i obaj solidarnie mają zapłacić po 50 tys. dla rodziców zamordowanego Remigiusza.
Ciało zakatowanego 27-latka spoczęło na krośnieńskim cmentarzu komunalnym. Na płycie nagrobnej rodzina wygrawerowała rozdzierający serce napis" Twoja nagła i nieoczekiwana śmierć zostawiła wielką pustkę w tych, którzy Cię kochali. Remku, w naszych sercach żyć będziesz wiecznie" O zmarłym mężczyźnie i jego tragicznej śmierci pamiętają wszyscy w Krośnie. To wydarzenie, które nigdy nie powinno mieć miejsca.