O tragicznej śmierci 9-letniego Norberta pisaliśmy na łamach naszego portalu. Chłopiec zmarł zaledwie kilka godzin po tym, kiedy był badany w szpitalu. 9-latek obficie wymiotował i bardzo bolał go brzuch. O szczegółach tej strasznej tragedii opowiedzieli na łamach "Super Expressu" rodzice Norberta.
– Syn zwijał się z bólu, skarżył się, że nie może oddychać – relacjonowała matka chłopca na łamach "Super Expressu" – Lekarka przepisała tabletki rozkurczowe, syrop przeciwwymiotny, elektrolity i kazała wrócić do domu, a następnego dnia zgłosić się do lekarza rodzinnego. Norbert był bardzo odwodniony, tak słaby, że nie miał siły siedzieć nawet. Bardzo chciał pić. Ciągle prosił o wodę.
Niestety, chłopiec zmarł. Przeczytaj w całości artykuł "Super Expressu" o Norbercie: 9-letni chłopiec umierał na rękach rodziców. Błagali lekarzy o pomoc [ZDJĘCIA].Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie
Otrzymaliśmy dziś informację, że po zapoznaniu się z naszym materiałem, Rzecznik Praw Pacjenta zainteresował się tematem i wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie naruszenia prawa małoletniego pacjenta Norberta do świadczeń zdrowotnych, o którym mowa w art. 8 ustawy, przez Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie.
- Artykuł 8 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta zapewnia pacjentowi prawo do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością przez podmiot udzielający świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Celem prowadzonego postępowania jest ustalenie czy do tragedii doszło w wyniku nie przestrzegania praw pacjenta i czy można było zapobiec śmierci dziecka. - informuje nas Bartłomiej Łukasz Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.
Obecnie Rzecznik oczekuje na wyjaśnienia szpitala.