AKTUALIZACJA! Sąd Okręgowy w Lublinie przychylił się dziś do wniosku prokuratury i zadecydował o tymczasowym aresztowaniu Kariny B. do 29 maja.
O tej sprawie jest głośno w całym kraju. W lipcu 2017 konkubent matki dzieci – Grzegorz B. dotkliwie pobił półrocznego Maksymiliana, co doprowadziło do jego śmierci. Znęcał się też nad jego 1,5 roczną siostrą Lenką.
Śledztwo, z polecenia ministra Ziobro, zostało przeniesione do Lublina. Powodów znaleziono wiele:
Polecany artykuł:
"Powołując biegłych lekarzy prokuratorzy nie próbowali nawet ustalić wszystkich obrażeń, jakich doznała dziewczynka oraz okoliczności i czasu ich powstania. W toku śledztwa prokuratorzy nie rozważyli również, czy 1,5 roczna Lena była narażona przez swoich rodziców na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Było to o tyle konieczne, że po złamaniu obu nóg dziewczynka trafiła do szpitala dopiero następnego dnia, pomimo wcześniejszego zaobserwowania przez rodziców, że nie może ona utrzymać się na nogach. Prokurator w ogóle nie zbadał, czy dziewczynka znajdowała się w położeniu zagrażającym jej życiu i zdrowiu. Nie został również złożony wniosek o wyznaczeniu kuratora reprezentującego interesy pokrzywdzonej, choć prokuratorzy posiadali wiedzę o zaistnieniu przesłanek skutkujących koniecznością podjęcia takich działań. W toku prowadzonych postępowań prokuratorzy w ogóle nie podjęli także działań pozakarnych, polegających np. na skierowaniu wniosku do właściwego Sądu Rodzinnego o objęcie rodziny nadzorem kuratora sądowego".
Wczoraj matka Leny i Maksa została zatrzymana. Jak informuje nas Piotr Sitarski z lubelskiej prokuratury, kobieta odpowie między innymi za pomocnictwo w zabójstwie Maksia i znęcanie się nad dziećmi ze szczególnym udręczeniem.
Kobieta miała dobrze wiedzieć, że znajomy znęca się nad dziećmi, miała je też sama zaniedbywać. Nie reagowała na obrażenia dzieci, wiedziała, że dziewczynka na widok Grzegorza B. reaguje atakami paniki. Lenka miała być szarpana i wyzywana przez matkę, a także zaniedbywana pod względem higieny i zdrowia. Niewykluczone, że Karina B. widziała, co Grzegorz B. robi z dziećmi, a miał między innymi przypalać dziewczynkę papierosami i podduszać ją do utraty przytomności.
Dodajmy, że minister Ziobro zlecił postępowanie dyscyplinarne przeciwko rzeszowskim prokuratorom, którzy wcześniej nie dopatrzyli się żadnych zaniedbań ze strony Kariny B.
Zobacz też: Podkarpacie: Suczka w rowie ze związanymi drutem łapkami. Oddano ją właścicielowi?!!!