Do zakupu galarety mięsnej doszło w sobotę 17 lutego 2024. Wyrób zakupił ze stoiska Wiesława i Reginy S. w Nowej Dębie m.in. 54-letni Jurij N. Niedługo później trzy osoby trafiły do szpitala z objawami silnego zatrucia. Niestety, 54-latka nie udało się uratować.
Sekcja zwłok nie odpowiedziała na pytanie, co było przyczyną śmierci mężczyzny. Dopiero oficjalne wyniki badań toksykologicznych, które zostały przeprowadzone przez Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach, dały informację, że do zatrucia miał doprowadzić azotyn sodu.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu prok. Andrzej Dubiel przekazał PAP, że właśnie do prokuratury wpłynęła opinia biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej, wydana po przeprowadzonej sekcji zwłok mężczyzny, obywatela Ukrainy Jurija N.
- Biegli po przeprowadzeniu sekcji zwłok oraz po wykonaniu badań toksykologicznych wycinków pobranych z jego zwłok zaopiniowali, że bezpośrednią przyczyną zgonu pokrzywdzonego było zatrucie azotynem – poinformował PAP prok. Dubiel. Zaznaczył, że wnioski patomorfologów są zbieżne z wynikami galarety mięsnej, w której biegli wykryli azotyn w stężeniu toksycznym dla człowieka – ponad 100-krotnie przekraczającym dopuszczalne normy.
Prokurator dodał, że pomiędzy zjedzeniem przez 54-latka galarety mięsnej a jego zgonem "zachodzi ścisły związek przyczynowo-skutkowy”. W związku z tym nie jest wykluczona zmiana zarzutu postawionego podejrzanemu w sprawie małżeństwu. Obecnie prokurator analizuje dowody w sprawie pod kątem takiej możliwości. Dopytywany odpowiedział, że chodzi o art. 155 kk. „Nieumyślne spowodowanie śmierci” – wyjaśnił. I dodał, że jest to zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.