Biedactwo

Alfa wpadła do komina. Jest poważnie ranna

2023-12-19 13:00

Puszczyk jest aktywny przez całą noc, od zmierzchu do świtu. W dzień kryje się w dziuplach i szczelinach. Ten, który trafił do Fundacji Ada w Przemyślu najprawdopodobniej wpadł do komina i tam został poparzony. To niestety stało się przyczyną wszystkich poważnych problemów. Sowa Alfa jest poważnie ranna.

W Europie Środkowej puszczyk zamieszkuje głównie lasy liściaste i mieszane ze starymi, okazałymi drzewami, w których może znaleźć dziuple do założenia gniazda. Żyje również w parkach, ogrodach, na starych cmentarzach. W osiedlach ludzkich siedząc na dachach obserwuje teren, wypatrując zdobyczy. Czasami osiedla się przy groblach stawów oraz na brzegach lasów iglastych, jeśli nigdzie indziej nie może znaleźć dostatecznej ilości pokarmu, ani odpowiednich miejsc do założenia gniazda.

Puszczyki gnieżdżą się w niewyścielonych dziuplach (preferują bukowe) na wysokości do 10 m, szczelinach skalnych, opuszczonych gniazdach wron, srok, krogulców lub myszołowów. Zdarzają się gniazda na poddaszach, wnękach budynków, strychach i w kominach starych domów, zwłaszcza w mieście. Wykorzystują również skrzynki lęgowe wieszane przez człowieka, nory i jaskinie.

Pechowa sówka, która trafiła do Fundacji Ada najprawdopodobniej wpadła do komina, lub szukała tam schronienia. Niestety sezon grzewczy spowodował, że sowa doznała poważnych poparzeń. Weterynarze natychmiast zajęli się ptakiem.  

- Od sowy czuć swąd dymu, i czadu, co może świadczyć, że wpadła do komina. Ma postrzępione skrzydła, nadpalone. Niestety ma też nadpaloną głowę z tyłu i pióra sterówki na całej długości. Alfa jest bardzo słaba i chuda, oraz odwodniona, chociaż po pierwszych kroplówkach zrobiło jej się troszkę lepiej. Natomiast największe niebezpieczeństwo dla sowy jest poza zniszczonym upierzeniem, bo to się zregeneruje. Ptaki wymieniają pióra. To trochę trwa, ale robią to. Największa tragedia to fakt, że Alfa mogła się też zaczadzić. Może się u niej rozwinąć zapalenie płuc, dlatego już podajemy jej leki, żeby do tego nie doszło. Druga bardzo ciężką kwestią są nadpalone nadgarstki i skóra na skrzydłach. Sowa na razie ma opatrunki i rusza skrzydłami więc pozostaje mieć nadzieję, że wyjdzie z tego - mówiła weterynarz Agnieszka Majchrowicz.

Przed sową długa droga zanim wróci do zdrowia, ale weterynarze z Fundacji Ada w Przemyślu zrobią wszytko, aby Alfa znów mogła latać, bo bez tego nie będzie mogła wrócić na wolność.

Sowa Alfa wpadła do komina i poparzyła skrzydła

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki