Stal Rzeszów na działalność dostaje od miasta 300 tys. złotych rocznie, a to jak przekonywał podczas konferencji przed meczem z KSM Krosno, prezes Ireneusz Nawrocki, zdecydowanie za mało. - Wystarcza na wodę mineralną i waciki - przyznaje. Jak wylicza Nawrocki, Motor Lublin od miasta dostaje prawie 3 mln zł, a Polonia Bydgoszcz 1,5 mln zł.
>>> Zobacz Rzeszów z przyszłości. Stworzyły go uczennice rzeszowskiego liceum
Prezes znalazł jednak sposób na zwiększenie funduszy rzeszowskiego klubu. Jednym z nich mają być pojemniki na butelki i puszki ze zgniatarkami. Pojemniki mają pojawić się w różnych miejscach w mieście. Zarobek Stali Rzeszów miałby pochodzić z reklam, które pojawią się na tych pojemnikach. Jak zapewniał podczas konferencji Ireneusz Nawrocki, klienci już są.
Jednak to nie pojemniki są najbardziej zaskakującym biznesem Stali Rzeszów, ale perfumy o zapachu marihuany. - Można się cztery dni szorować, a i tak cały czas się pachnie "marychą" - śmiał się na konferencji Ireneusz Nawrocki. Dostępne będą również inne zapachy.
Stal Rzeszów zachęca również do kupowania samochodów w salonie Toyoty na Śląsku. Każdy kibic klubu może liczyć na sporą obniżkę, nawet do 10 proc. Żaden z salonów bliżej Rzeszowa nie zdecydował się na współpracę, ale jak przekonuje Nawrocki, podróż na Śląsk będzie się opłacać.
Wszystkie pomysły na biznes prezesa Stali Rzeszów znajdziecie w poniższym wideo:
Czytaj także: Przejście pod Powstańców Warszawy zmieniło się nie do poznania! Powstał tam wyjątkowy mural [WIDEO]