W sobotę około 14 policjanci ze Stalowej Woli zostali wezwani do desperata, który stał za barierkami na wiadukcie przy ulicy Granicznej i groził ze skoczy. Kiedy funkcjonariusze pojawili się na miejscu 24-latek stanowczym głosem zabronił im zbliżać się do siebie. Zdecydowano o zamknięciu ruchu na dole i rozpoczęto negocjacje.
Po kilkudziesięciu minutach rozmowy jeden z funkcjonariuszy podstępem uratował życie młodemu człowiekowi:
Polecany artykuł:
- Po kilkudziesięciu minutach rozmowy, policjant poprosił mężczyznę o dowód osobisty. Mężczyzna dał mu dokument. Kiedy policjant oddał mu dowód, a mężczyzna chował dokument, funkcjonariusz złapał 24-latka w pół i wspólnie ze strażakami wciągnął zza barierki na chodnik - wyjaśniają policjanci.
Desperat przyznał, że miał problemy osobiste, z którymi nie mógł sobie poradzić. Został przekazany ratownikom medycznym.
Zobacz też: Samopodpalenie 55-latka w Jaśle. Mężczyzna nie żyje
ZOBACZ TO WIDEO: