Sowa Staszek trafiła do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu z połamanymi skrzydłami. Tamtejsi weterynarze nie zastanawiali się czy warto pomagać, tylko jak to zrobić, żeby uratować zwierzę. Naprawa skrzydeł okazała się bardzo trudnym zadanie, ale nie niemożliwym.
Weterynarze musieli wbić bardzo długa igłę w połamane kości ptaka. To zadanie trzeba wykonać bardzo precyzyjnie i powoli. Udało się! Sztab zaangażowany w operację Staszka bezbłędnie znalazł odpowiednie miejsce na wkłucie i nastawili kości sowy. Teraz Staszka czeka rehabilitacja, ale po niej znów będzie mógł latać. Wzbić się w przestworza i zażywać wolności, tak jak jest mu pisane.
Masz podobny temat?
Napisz do autora tekstu: