Dwie kule utknęły pod skrzydłami, dwie w płucach bociana.
- Jeden śrut, który utkwił najpłycej udało się wyciągnąć, co z pozostałymi, nie wiadomo. Najgorsze jest to, że bocian najprawdopodobniej przewrócił się, gdy ktoś do niego strzelił i wówczas złamał skrzydło. Uraz był tak poważny, że trzeba było amputować mały kawałek, ale ważny kawałek kości w skrzydle. Niestety to spowoduje, że bocian już nigdy nie poleci- mówiła weterynarz Agnieszka Majchrowicz.
Roger zostanie w Lecznicy Ada w Przemyślu, jego stan jest poważny. Ptak obecnie jest karmiony przez kroplówkę i podawane są mu leki na zakażenie i przeciwbólowe. Gdy jego stan się poprawi, trafi do woliery na zewnątrz, a potem do miejsca, gdzie mieszkają wszystkie kalekie bociany, które nie mogą opuścić Polski w jesieni.