Do dramatu doszło w Lutoryżu na Podkarpaciu. Awantura domowa zakończyła się strasznym finałem. W środę, 13 kwietnia, przed południem 80-latka została zamordowana. Śmiertelne ciosy miał zadać jedyny syn, Dawid K.
Policjanci zawiadomienie o przestępstwie przyjęli około godz. 9.20.
- Skierowani na miejsce funkcjonariusze ujawnili na podwórzu ciało 80-letniej zmarłej kobiety. Według wstępnych ustaleń kobieta została ugodzona nożem. Lekarz stwierdził zgon kobiety. Policjanci na miejscu zatrzymali jej syna, 43-letniego mężczyznę. On jest podejrzewany o spowodowanie tego zdarzenia - informuje nadkomisarz Adam Szeląg oficer prasowy komendanta miejskiego policji w Rzeszowie.
Na miejscu, przez kilka godzin pod nadzorem prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie z udziałem lekarza biegłego, pracowała policyjna ekipa dochodzeniowo-śledcza. Przeprowadziła oględziny i zabezpieczyła ślady niezbędne do ustalenia szczegółowego przebiegu i okoliczności zdarzenia. Decyzją prokuratora ciało zabezpieczono do dalszych badań. Na jaw wyszły straszne szczegóły.
- Zabezpieczono liczne ślady kryminalistyczne oraz najprawdopodobniej narzędzia zbrodni w postaci noży kuchennych i siekiery. Na ciele kobiety stwierdzono liczne rany kłute w okolicach klatki piersiowej, natomiast głowa kobiety znajdowała się obok tułowia - informuje Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Zabójstwo w Lutoryżu. Dawid K. nie przyznaje się do winy
Dziś (czwartek, 14 kwietnia 2022) do prokuratury doprowadzono zatrzymanego mężczyznę. Ten jednak nie przyznaje się do winy.
- 43-letni mężczyzna, Dawid K. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania zeznań - informuje nas Krzysztof Ciechanowski.
Mężczyzna usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Za zarzucony podejrzanemu czyn grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Policjanci, którzy przetransportowali mężczyznę do prokuratury, zasłonili mu twarz kartką.
Lutoryż. Syn odrąbał matce głowę?
Mieszkańcy Lutoryża mówią o szokujących szczegółach, tych jednak nie potwierdza policja. Według lokalnej społeczności Dawid K. miał prawdopodobnie zadać kobiecie kilkadziesiąt ciosów! Od ciała zamordowanej kobiety odciągnął go brat ofiary, który miał uderzyć prętem 43-latka. Teraz ma złamaną rękę. Jak mówią mieszkańcy, Dawid K. miał się uspokoić dopiero w momencie, kiedy dostał zastrzyk uspokajający. Lokalna społeczność mówi o tym, że mężczyzna prawdopodobnie miał się leczyć psychiatrycznie. Według mieszkańców, zawsze był jednak grzeczny i mówił "dzień dobry" napotkanym osobom.
Dlaczego awantura domowa zakończyła się takimi makabrycznymi wydarzeniami? Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie.