Podkarpacie. Prokuratura Regionalna w Rzeszowie oskarżyła członków gangu przemytników
Prokuratura Regionalna w Rzeszowie i Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej poinformowali o oskarżeniu szefa gangu przemytników oraz jego współpracowników, którzy od lat . Początek ich grupy przestępczej miał miejsce w 2012 roku, gdy przemycili do Polski z innych państw Europy ponad 200 ton tytoniu.
"Dokonując wpłat gotówkowych, przyjmując przelewy na ustalone rachunki bankowe i finalnie wykonując transfery do podmiotów krajowych i zagranicznych „wyprali” ponad 2,5 mln euro. Jak ustalono, wskutek przestępczej działalności grupy w latach 2012-2015 w wielkiej wartości uszczuplono należności dla Skarb Państwa, tj. podatku akcyzowego i VAT w łącznej kwocie przekraczającej 113 mln złotych." poinformowała Straż Graniczna. Dopiero na przełomie 2013 i 2014 roku śledczy wpadli na ich trop. Zatrzymali nielegalny transport, zlikwidowali fabrykę oraz magazyn po brzegi wypchany lewymi papierosami i suszem. Na gorącym uczynku przyłapano 2 Polaków i 3 Ukraińców, przeciwko którym skierowano akt oskarżenia.
To jednak nie był koniec działalności grupy z Podkarpacia. W 2015 roku rozszerzyli swoją działalność o rozlewanie i etykietowanie oleju silnikowego na masową skalę. Wtedy dokonano zatrzymania kolejnych trzech osób. Śledztwo ruszyło pełną parą i na jaw wyszedł zasięg nielegalnych operacji szajki.
Aby uniknąć złapania gangsterzy prali pieniądze na tzw. "słupy" w całej Europie, w tym w Czechach, Węgrzech, Bułgarii, Ukrainie, we Włoszech i na Słowacji, a także w krajach afrykańskich - których, nie sprecyzowano w komunikacie.
6 grudnia 2023 Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej poinformował, że udało się dojść po nitce do kłębka i przyskrzynić szefa szajki oraz jego wspólników. Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie skierowała wobec nich akty oskarżenia do rzeszowskiego Sądu Okręgowego. Przywódcy Łukaszowi Z. grozi 10 lat więzienia, a jego współpracownikom, Andrzejowi Z., Marcinowi H. i Dorianowi Z., do 5 lat.