Morderstwo w Zdziechowicach Drugich na Podkarpaciu

i

Autor: Beata Olejarka Morderstwo w Zdziechowicach Drugich na Podkarpaciu

Szczątki Jadwigi były niemal WSZĘDZIE! Poćwiartowane ciało było m.in. w ulu i kombajnie

2021-01-23 8:00

Ta potworna zbrodnia wstrząsnęła całą wsią. Przerażające odkrycie, którego dokonano na jednej z posesji w Zdziechowicach Drugich na długo pozostanie w pamięci mieszkańców. Chociaż rodzina S. na posesji, której znaleziono rozczłonkowane zwłoki, nie cieszy się najlepszą opinią w środowisku, to nikt nie spodziewał się, że może dojść tam do tak potwornej zbrodni. Policjanci ze Stalowej Woli przez 3 dni przeczesywali obszerne podwórko rolnika. Funkcjonariusze przecierali oczy ze zdumienia. Część ciała Jadwigi K. (+66 l.) znaleziono w ulu, część w szopie pod kombajnem, a resztę kości w piecu.

Sąsiadka o Marianie i Romanie. To w ich domu znaleziono poćwiartowane zwłoki Jadwigi K.

Koszmarna zbrodnia we wsi Zdziechowice Drugie. Znaleziono poćwiartowane ciało Jadwigi K.

Zarówno prokuratura jak i policja robiła wszystko, żeby tę potworną zbrodnię jak najdłużej utrzymać w tajemnicy. Przez trzy dni służby pracowały na posesji Mariana S. (61 l.), miejscowego rolnika, który mieszkał z synem Romanem S. (32 l.) i jego partnerką Jadwigą K. (+66 l.). Kobieta pochodziła ze wsi Stare Baraki.

W piątek (22.01.2021) do Zdziechowic Drugich ściągnięto psa tropiącego z Lublina, który miał pomóc w odnalezieniu reszty ciała. Przed dwa dni policjanci ze Stalowej Woli znajdowali pocięte zwłoki m. in. w szopie pod kombajnem i w ulu. Część ciała została spalona. Pies nie podjął tropu, ale po trzech dniach udało się skompletować to, co zostało z ciała kobiety.

Do tego czasu wszystkie służby milczały. Mówili za to sąsiedzi, którzy byli wzywani na komendę do Stalowej Woli.

Spis treści

  1. Koszmarna zbrodnia we wsi Zdziechowice Drugie. Znaleziono poćwiartowane ciało Jadwigi K.
  2. Morderstwo w Zdziechowicach Drugich. Policja znalazła poćwiartowane ciało 66-letniej Jadwigi K.
  3. Zdziechowice Drugie. Sąsiedzi widzieli, jak policja znajduje kolejne części ciała Jadwigi K.

-Ta Jadźka, to ona tu mieszkała z nimi i z nimi piła. Marian to był rolnik, on miał kilkadziesiąt hektarów pola, ale żona od niego odeszła, taka nauczycielka biologii i chłop zaczął pić - wspominali w rozmowie z nami sąsiedzi Mariana S. i Romana S. - Co chwilę sprzedawał kawałek pola i pił, ale żeby nie było też trochę pracował. Miał kombajn i zbierał co Bóg dał. Romek mu pomagał. To on był z tą Jadzią. Wszyscy żeśmy się dziwili, bo ona mogłaby być jego matką, a byli razem. Kłócili się non stop, ale ona tu u nich mieszkała. Jak nie było Romka, to mieszkała z ojcem.

Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią zdjęć.

Morderstwo w Zdziechowicach Drugich. Policja znalazła poćwiartowane ciało 66-letniej Jadwigi K.

Te doniesienia potwierdza szef stalowowolskiej prokuratury.

- Prokuratura Rejonowa w Stalowej Woli prowadzi śledztwo, w którym zarzuty usłyszało dotąd dwóch mężczyzn. 32-letni Roman S. usłyszał dwa zarzuty - mówi prokurator Adam Cierpiatka, szef Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli i dodaje: -  Pierwszy to spowodowanie w dniu 9 stycznia u Jadwigi K. ciężkiego uszczerbku ciała skutkującego jej śmiercią, drugi zarzut dotyczy zbezczeszczenia zwłok Jadwigi K. Natomiast 54-letni Piotr K. usłyszał zarzut zaniechania powiadomienia organów ścigania o przestępstwie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Tylko tyle na obecnym etapie mogę powiedzieć.

Prokurator chciał, aby obaj mężczyźni trafili do tymczasowego aresztu.

Przeczytaj koniecznie: MORDERSTWO w Zdziechowicach Drugich. ZABILI kobietę i pocięli ZWŁOKI?! [WIDEO, ZDJĘCIA]

Zdziechowice Drugie. Sąsiedzi widzieli, jak policja znajduje kolejne części ciała Jadwigi K.

Mundurowi najpierw znaleźli korpus kobiety.

- Stałam z córką, jak coś z uli wynosili, ale aż weszłam do domu, bo przypuszczałam, że to może być jakiś kawałek ciała. Potem chodzili z czarnymi workami. To na pewno z tego ula wyciągnęli kawałek jej ciała. Sąsiad, co mieszka z drugiej strony mówił, że w szopie przy kombajnie znaleźli też kawałek, no i w piecu! To od początku ludzie gadali -opowiada nam sąsiadka Mariana i Romana S. i dodaje: - Ja tej Jadzi to już po sylwestrze nie widziałam, ale oni tak pili często, że to człowiek nie zwracał uwagi. Czasem się kłócili, i pewnie też tak było. Ten Romek to był taki zazdrosny o nią. Może po pijaku któryś coś powiedział, albo ona zażartowała i ją pobił w złości. No nie wiem, straszna tragedia, aż się człowiek boi mówić - dodała sąsiadka.

Przeczytaj: Rzeszów. Dlaczego syn zabił ojca - policjanta? WSTRZĄSAJĄCA relacja sąsiadów. TO może być kluczowe

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy ciało zostało pocięte na kilkanaście kawałków, z czego spora cześć mogła spłonąć w domowym piecu, skąd policjanci zabezpieczyli kości do badań.

Wioskowi ze Starych Baraków, skąd pochodziła Jadwiga K., mówili, że kobieta ma rodzinny dom we wsi. W czwartek i piątek pracowali w nim prokurator i policja.

Mieszkańcy rodzinnej wsi Jadwigi K. nie mieli o niej dobrego zdania.

- Ona to więcej mieszkała w Zdziechowicach. Tam piła z tym Romeczkiem. Czasami do nich zaglądał jeszcze taki chłop od nas ze wsi. Jej matka w domu opieki jest, a jej syn za granicą. Ma wrócić dzisiaj albo w sobotę. Oby znaleźli ją, żeby było co pochować - mówili.

Morderstwo w Zdziechowicach na Podkarpaciu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki