Wszystkie stołują się w przemyskiej lecznicy. Zawsze gdy nadchodzi pora obiadu i pan Mieciu przynosi skrzynkę jedzenia i wielką szufle, żeby nakarmić stado długodziobych głodomorów. Bociany gromadzą się wokół niego chcą jak najszybciej wyrwać kąsek dla siebie. -Na bociani obiad zostaną podajemy: myszy, posiekane serca wołowe, potłuczone skrzydełka drobiowe , rybki słodkowodne, jajka o numerze "0" od swojskich kurek, dodatkowo piersi i skrzydełka z indyka, dżdżownice -wymienia Pan Mieciu, który jest ulubieńcem wygłodniałej hordy klekotków.
Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]