Ta bezmyślność jest ogromna! "Ktoś usiłował spowodować wypadek/ zagrożenie/ zabicie/ zastraszenie dzieci, rodziców czy właścicieli przedszkola w Przemyślu?" - zastanawiają się mieszkańcy miasta. Przedszkole jest ogrodzone, a po 17 zamykane. Niestety w nocy ktoś przedarł się przez ogrodzenie i niebezpiecznie naciął drzewo, które stoi tuż przy wejściu do budynku.
Sprawę szeroko opisuje w mediach społecznościowych Wojciech Januszczyk. Czytamy tam: "Nie wiem, jaki cel przyświecał bandycie, który dziś (12/03/2024-przyp. autora) w nocy na zamkniętym terenie prywatnego przedszkola przy ulicy Kopernika w Przemyślu naciął jedną trzecią pnia drzewa znajdującego się bardzo blisko wejścia do przedszkola, gdzie codziennie rano i w południe dzieci wchodzą i wychodzą z budynku kilkukrotnie. Cięcie zostało wykonane w taki sposób, aby w razie przewrócenia drzewo spadło na wejście. Teren jest zabytkowy, co dodatkowo powoduje znaczną szkodę finansową i stratę dla zabytkowej tkanki. Mniejsza jednak o to. Jak bezwzględnym bandytą trzeba być, aby stworzyć takie zagrożenie dla dzieci (…)" - czytamy.
- Co siedzi w głowie takich sku***eli, którzy to zrobili lub zlecili? To przedszkole należy do moich rodziców. Mam nadzieję, że Podkarpacka Policja znajdzie sposób na schwytanie bandyty i nie uzna tego czynu za niską szkodliwość. Strażacy podcięli koronę i odciążyli drzewo, mówią, że skończy się wycinką. To oznacza stratę dla zabytku Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków w Przemyślu o który dbają właściciele i spełnia dziś funkcję przedszkola. Istnieje wiele osób, które z pewnością potępiają takie działania. Ja tego nie zostawię. Na miejscu ktoś zostawił piłę, którą zabezpieczyła Policja. Proszę osoby, które mogły coś widzieć lub mają informację z tym związane! Będę wdzięczny za rozpowszechnianie postu. Przygotowaliśmy nagrodę dla osoby, która pomoże zidentyfikować tego bandytę - napisał Januszczyk.
Polecany artykuł:
Sprawę w mediach społecznościowych skomentował prezydent Przemyśla. Wojciech Bakun napisał pod przytoczonym postem: "To jest niewyobrażalne, że ktoś mógł zrobić coś takiego, w dodatku z myślą o skrzywdzeniu wychowanków przedszkola. Porozmawiam z przedstawicielami służb i zapewnię wszelką współpracę aby ująć tego bandytę".
Bandyta, który próbował podciąć drzewo zostawił małą piłkę ręczną do cięcia drewna w pniu zabytkowego jesionu. Narzędzie to zabezpieczyła policja.
Piotr Wojtunik, Rzecznik Prasowy KWP w Rzeszowie, zaznaczył, że mogło dojść do ogromnej tragedii, dlatego ten czyn wstępnie zakwalifikowano z artykułu 160 Kodeksu Karnego, czyli "Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Właściciele przedszkola są zbulwersowani i ciężko im się dziwić. Zabytkowy jesion został zabezpieczony. Cięciem zajął się konserwator, a strażacy przycięli gałęzie z jednej strony korony drzewa, aby odciążyć go. Zapewne uda się uratować roślinę. Teraz policja robi wszystko, aby ująć sprawcę tego okrutnego czynu.