Nieprawdopodobną historię opowiedzieli policjanci z komisariatu w Radymnie, którzy musieli rozwikłać zagadkę włamania i kradzieży w przedszkolu na terenie gminy Laszki. Takiego finału swojego śledztwa raczej się nie spodziewali…
Sygnał o włamaniu i uszkodzeniu drzwi budynku napłynął do mundurowych w poniedziałek. Policjanci z Radymna ruszyli na miejsce.
Zobacz też: HORROR w Ostrowie. NIE ŻYJE KOBIETA! Kierowca ciężarówki potrącił rowerzystkę
– Zauważyli wybite szyby w oknie sali przedszkola oraz w drzwiach wejściowych do budynku. Po wejściu do pomieszczenia okazało się, że sprawca z parapetu ukradł cztery kredki – relacjonują funkcjonariusze.
Gdyby chodziło wyłącznie o kilka kredek, to sprawa nie byłaby tak poważna. Pewnie każdy machnąłby ręką na taką stratę. Jednak w tym przypadku było inaczej. Ogólna wartość strat, które powstały w wyniku kradzieży, a właściwie samego włamania – była znacznie wyższa. Została oszacowana na ponad dwa tysiące złotych.
Kto i dlaczego połasił się na cztery kredki? Do czego były mu potrzebne? To dziecko, młodociany przestępca, czy jakiś gang miłośników sztuki…? Okazało się, że sprawca działał w pojedynkę.
Zobacz też: Koronawirus: Prawie 13 tys. nowych przypadków w kraju. Jak jest na Podkarpaciu?
Policjanci z radymniańskiej komendy, jeszcze tego samego dnia ustalili i zatrzymali sprawcę. Okazał się nim 67-letni mieszkaniec gminy Laszki. Mężczyzna odpowie teraz za swoje zachowanie. Kradzież z włamaniem zagrożona jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.