Szokująca decyzja lekarza orzecznika! "Listem uzdrowili mojego syna" [WIDEO, GALERIA]

2020-10-07 19:37

Maciej Kogut (14 l.) z Rzeszowa (woj. podkarpackie) ma wadę systemu nerwowego. Jest niepełnosprawny do tego stopnia, że stale musi go mieć na oku jego mama. Tymczasem powiatowy lekarz orzecznik swą decyzją właśnie odebrał Agnieszce Danek (47 l.) świadczenie pielęgnacyjne. Decyzja zapadła na podstawie dokumentów. Lekarz Maćka nie badał, nie rozmawiał ani z nim, ani z jego mamą. Ba, nawet go nie widział. Stan chłopca się nie poprawił, ale lekarz stwierdził, że nastolatek nie potrzebuje już stałej opieki matki.

Maciek Kogut ma wadę ośrodkowego układu nerwowego, lewa półkula mózgu jest całkowicie niesprawna. Zdaniem lekarzy nigdy nie powinien chodzić, a już to, że chłopak wymawia słowa i je rozumie medycy nazywają cudem. Chłopak dzień i noc jest pod opieką matki. - Nikomu nie życzę tego, co ja przechodzę z synem. Nadwrażliwość na dźwięki i zapachy, paniczny lęk przed obcymi, kompletna dezorientacja w terenie. Maciek nie umie nawet trafić do swojego domu. Histeryczne reakcje. Nawracające silne stany depresyjne, na które żadne antydepresanty nie pomagają. Nocne ataki paniki, często autoagresji. Zdarza się, że trzy noce z rzędu nie śpimy – opisuje trudy opieki nad Maćkiem załamana Agnieszka Danek.

Tymczasem Powiatowy Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Rzeszowie właśnie odebrał matce świadczenie pielęgnacyjne. W punkcie: „konieczność stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji” medyk wpisał „nie wymaga”.

Zdaniem komisji Maciek radzi sobie sam, jak zdrowy człowiek. - Nawet go nie oglądnęli, a orzeczenie zmienili – dziwi się mama i zapowiada złożenie odwołania od tej fatalnej dla nich decyzji.

Lekarz orzecznik uzdrowił mojego syna

Masz podobny temat?

Napisz do autora tekstu:

[email protected]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki