Wioletta Ł. z Zarszyna (Podkarpackie) była matką dwóch chłopców i dziewczynki. Starszy to nastolatek, drugi z synów to zaledwie kilkulatek, córka miała 10 lat. We wtorek 6 grudnia, kiedy powinni cieszyć się z mikołajowych prezentów dotknęła ich największa tragedia. Bezpowrotnie odeszła ich najukochańsza mama. Piękna Wioletta miała zaledwie 31 lat. Znajomi wspominają, że zawsze się uśmiechała i gotowa była walczyć o dobro swojej rodziny ponad wszystko. "Opiekuńcza, troskliwa i pomocna” - mówią.
Śmierć młodej mamy w Zarszynie. Ciało nie zostanie poddane sekcji
Kiedy w Zarszynie pojawiła się karetka pogotowia i wozy policyjne oraz straż pożarna, wszyscy we wsi zastanawiali się, co się stało. Po kilku godzinach już wiedzieli, że Wioletta Ł. zmarła. Na pytanie, co było tego przyczyną, nie znajdujemy odpowiedzi. Z pytaniem o przyczynę śmierci młodej kobiety zwróciliśmy się do Prokuratury Rejonowej w Sanoku. Ta nie prowadzi żadnego postępowania ws. śmierci Wioletty Ł., nie zabezpieczono ciała do badań sekcyjnych.
- Nie zabezpieczono ciała do sekcji zwłok, bo nie zachodziła przesłanka z art. 303 KPK w postaci uzasadnionego popełnienia przestępstwa (art. 303 Postępowania kodeksu karnego mówi: Jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, wydaje się z urzędu lub na skutek zawiadomienia o przestępstwie postanowienie o wszczęciu śledztwa, w którym określa się czyn będący przedmiotem postępowania oraz jego kwalifikację prawną- przyp. red.). Prokurator obecny na miejscu zdarzenia zdecydował o wydaniu ciała rodzinie, ponieważ wspólnie z funkcjonariuszami policji oraz po konsultacji z lekarzem wykluczył, by do zgonu młodej kobiety doszło w wyniku przestępczego działania. Przyczyna zgonu znana jest osobom jej najbliższym. Przy czym jej śmierć nie była wynikiem samobójstwa. Prokuratura nie prowadzi i nie będzie prowadzić postępowania karnego w tej sprawie - informowała nas Izabela Jurkowska-Hanus prokurator rejonowy z Sanoka.
W prokuraturze zadaliśmy konkretne pytanie o to, czy kobieta chorowała i czy był to zgon z przyczyn naturalnych lub np. zatrucie tlenkiem czadu. Prokuratura nie chciała ujawniać żadnych szczegółów, twierdząc tylko, że młoda kobieta nie żyje i rodzina zna przyczyny śmierci a także, że nie było podstaw do wykonywania sekcji zwłok.
Zbiórka dla osieroconych dzieci
W Internecie pojawiła się zbiórka pieniędzy dla rodzeństwa, które zostało bez najważniejszej osoby na świecie. Opublikowano wpis łamiący serce.
- 6 grudnia - magiczny dzień. Dzień pełen niespodzianek, tak bardzo wyczekiwany zarówno przez dzieci jak i dorosłych. Czas, w którym za sprawą bliskich i dobrych osób spełniają się nasze marzenia. 6 grudnia 2022 - dzień, w którym legły w gruzach marzenia kochającej się rodziny. Dzień, w którym trójka wspaniałych dzieci straciła nagle ukochaną mamusię. Patryk 14 lat, Malwina 10 lat i Kubuś 3 latka. Mama Wiola 31 lat, Tata Tomek 33 lata. Wspaniała rodzina. Tata, człowiek niesamowicie pracowity i dobry. Na jego barkach od zawsze spoczywało finansowe zabezpieczenie rodziny. Prowadzi swój niewielki zakład produkując, tworząc meble dla innych rodzin – czytamy.
Jak się okazuje, kobieta rano wzięła środek przeciwbólowy na ból głowy i weszła do łazienki. Już z niej nie wyszła…
- Mama, radosna i szczera osoba. Zajmowała się dziećmi, domem i była oparciem w każdej sytuacji dla dzieci i męża. Wieczna optymistka, ciesząca się życiem i tym, co los jej daje. W rodzinie i wśród znajomych uchodziła zawsze za duszę towarzystwa. Dla męża największa miłość życia, a dla dzieci ta jedyna ukochana Mamusia. 6 grudnia 2022 jest dniem kiedy odeszła od nas właśnie ta kochana, radosna osoba. Śmierć przyszła nagle, niespodziewanie. Nic nie zapowiadało, że będzie to dzień, w którym los przyniósł najbardziej tragiczną wiadomość. Rano odeszła Wiola. Wstała z bólem głowy. Zażyła środek przeciwbólowy, po czym udała się do łazienki. Niestety już stamtąd nie wyszła. Mamę znalazły dzieci, pomimo szybkiej reanimacji i pomocy służb medycznych, nie udało się Jej uratować. Zatorowość płucna wysokiego ryzyka – poinformowano we wpisie na pomagam.pl.
Znajomi i rodzina proszą o finansowe wsparcie.
- W jednej chwili nastała cisza, pustka, żal. Bezradność i rozpacz. Każdy z nas chciałby mieć taką moc sprawczą, aby móc cofnąć czas. Aby dzieci odzyskały największy prezent w postaci życia mamy. Prosimy o wsparcie w tym najtrudniejszym dla nich czasie. Mąż i Tato na chwilę obecną jest pogrążony w rozpaczy. Wspieramy go w każdy możliwy sposób. Niestety, spadło na niego tyle bólu, smutku i rozpaczy w oczach dzieci. Będzie musiał przejąć wszystkie obowiązki. Nie ukrywajmy, że w takim czasie nie jest w stanie automatycznie wykonywać wszystkich czynności sam. Potrzebuje nie tylko wsparcia duchowego, ale też finansowego, dlatego prosimy Was, ludzi dobrej woli i ogromnych serc o pomoc. Pomóżmy im odzyskać nadzieję na lepsze jutro i dajmy promyk słońca i radości- czytamy wpis znajomych i rodziny.
Zbiórkę można wesprzeć na pomagam.pl.
Jak sprawdzić, czy dziecko jest już UZALEŻNIONE od smartfona?
Posłuchaj, na co najbardziej zwrócić uwagę!
Listen to "Czy smartfony niszczą nasze dzieci? Rozmowa z neurologopedką Izabelą Dębińską" on Spreaker.