Wstrząsające zdarzenie opisali sami uczestnicy uroczystości pogrzebowych – samych w sobie przepełnionych smutkiem i żalem. Przyszli, by pożegnać zmarłą przedwcześnie 39-latkę, ale takiego horroru na pogrzebie nikt nie mógł się spodziewać. W pewnym momencie pracownicy firmy pogrzebowej upuścili trumnę z ciałem, a drewniana skrzynia potoczyła się po schodach kościoła. Na szczęście nie roztrzaskała się ani nie otworzyła, ale całe zdarzenie i tak zszokowało pogrążonych w rozpaczy i smutku żałobników. Jak do tego doszło? Uczestnicy uroczystości opisali te fatalne zdarzenia, opowiadają o nich dziennikarzom. Sprawę nagłośniło Podkarpackie Echo Dnia.
Pogrzeb odbywał się w sobotę w kościele pw. św. Barbary w Tarnobrzegu. Przed różańcem w intencji zmarłej pracownicy firmy pogrzebowej nieśli trumnę z ciałem, aż nagle… upuścili ją, a drewniana skrzynia runęła w dół i zsunęła się po schodach świątyni. Tych jest na szczęście tylko kilka, a drewniana skrzynia nie otworzyła się ani nie rozpadła. Podobno jeden z pracowników firmy pogrzebowej potknął się i wtedy doszło do fatalnego zdarzenia.
Polecany artykuł:
– Wszyscy byli w szoku, nawet trudno sobie wyobrazić, co musieli czuć najbliżsi zmarłej. Niewiele brakło, żeby jej mąż doskoczył do tych gości. Naprawdę to było wstrząsające, w głowie się nie mieści – opisuje jeden z uczestników pogrzebu w rozmowie z portalem echodnia.eu.