Ksiądz Roman Jagiełło, który jest proboszczem parafii pw. Dobrego Pasterza w Łękach Dukielskich od lat wspiera WOŚP. Nie inaczej było i w tym roku. Zamiast na tacę podczas mszy, zbierał pieniądze na 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W mediach społecznościowych ksiądz zamieścił specjalne zaproszenie. Duchowny zaznaczył, że podczas mszy wierni będą modlić się o "jedność Chrystusowego Kościoła z wiernymi czterech wyznań chrześcijańskich", a kolędy będą śpiewane w języku polskim i ukraińskim.
- To dobro jakim jest modlitwa o jedność, pragnę połączyć z innym dobrem, jakim jest pomaganie ludziom chorym, dostrzeganie Jezusa w drugim człowieku. Stąd zrodził się przed laty pomysł, aby w ten dzień jedności ludzi dobrej woli różnych wyznań zagrać z WOŚP - informował ksiądz.
Duchowny zapowiedział również kwestę na rzecz WOŚP po mszy.
Niezwykła msza na Podkarpaciu. Zbierali pieniądze dla WOŚP
Tak też się stało - podczas wyjątkowej mszy nie tylko zbierano datki do puszek WOŚP, ale również odbyła się licytacja przedmiotów, a ksiądz Roman odprawił mszę z przyklejonym serduszkiem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy do piersi. Ci, którzy uczestniczyli w tym niezwykłym wydarzeniu zgodnie przyznają, że to, co się wydarzyło ściska za serce.
- Moja rodzinna Parafia Dobrego Pasterza w Łękach Dukielskich, w której gościliśmy wraz synem w ostatnim czasie i zawsze jesteśmy sercem ❤️ w tym miejscu. Jestem dumna z tego, że Ksiądz Roman Jagiełło wraz z Parafianami wspiera #WOŚP kolejny już rok. To dowód na to, że można być dobrym katolikiem i pomagać w czynieniu DOBRA wraz z Jurkiem Owsiakiem ❤️❤️❤️❤️❤️ - napisała jedna z parafianek.
Jeszcze nie wiadomo, ile w tym roku udało się uzbierać podczas mszy. Jak przypomina Radio ESKA, w ubiegłym roku do jednej z puszek zebrano 3 929 zł i 85 groszy oraz 13 euro, 5,5 dolara, 100 koron czeskich i 500 jenów japońskich. Podczas poprzedniego Finału WOŚP ksiądz Roman zbierał do pięciu puszek, a łączna jaką udało się wtedy zebrać to prawie 5 tysięcy złotych!