Dziesiątki nagród, okładki czasopism motoryzacyjnych za oceanem, niezliczone ilości wywiadów. Trudno się dziwić - motocykle ze stajni Game Over Cycles są po prostu piękne. Aż trudno w to uwierzyć, ale te motoryzacyjne cacka powstają w Lisich Jamach koło Lubaczowa na Podparpaciu. Założycielem i właścicielem GOC jest Stanisław Myszkowski. Właśnie udzielił nam wywiadu.
Jak wyglądają początki zainteresowania motocyklami i początki firmy?
Pociąg do motoryzacji miałem już od dzieciństwa. Pierwszym moim motocyklem była motorynka, którą zaraz przerobiłem. Zawsze ciągnęło mnie, aby się trochę wyróżniać z tłumu, robić rzeczy inaczej. Wraz z wiekiem rozwijałem motoryzacyjną pasję, zdobywając i zarazem przerabiając praktycznie każdą maszynę, która wpadła w moje ręce. Kiedy wkroczyłem w dorosłe życie, utwierdziłem się w przekonaniu, że chce budować własne motocykle. Wolę tę starałem się wspierać nauką, którą zdobywałem poprzez uczestnictwo w rozmaitych imprezach branżowych, głównie zagranicznych, gdzie podpatrywałem, co i jak robią najlepsi. Firma powstała na początku 2012 roku i od początku przyświecał nam cel aby ruszyć z tym od razu mocno. Nie miało być próbowania i półśrodków, od razu chcieliśmy spróbować wskoczyć na wysoką półkę. Nie nam oceniać, czy się udało, ale pół roku od założenia firmy nasz chopper otrzymał nagrodę publiczności na European BIke Week w Austrii – największym zlocie motocyklom w Europie.
Polecany artykuł:
Z których egzemplarzy jesteście najbardziej dumni?
Do każdego naszego motocykla podchodzimy w taki sam sposób, czyli ze 100% zaangażowaniem, tak więc ciężko jest powiedzieć, z którego jesteśmy najbardziej dumni. W każdym projekcie uczestniczy wiele osób i każdy ma swojego faworyta. Ja osobiście najbardziej jestem dumny z Behemoth Bike'a, ponieważ zbudowanie motocykla, który w pełni odzwierciedliłby stylistykę zespołu Behemoth, było sporym wyzwaniem.
Czy czujecie się artystami motoryzacji? Skąd czerpiecie inspiracje?
Ja osobiście inspirację czerpię ze wszystkiego, zawsze i wszędzie. Jeżeli jest się głęboko pochłoniętym tworzeniem czegoś, to najbardziej banalna rzecz z życia codziennego może dać początek jakiemuś wyszukanemu elementowi, który można zastosować w budowanym motocyklu. Jest jednak jeden wspólny punkt każdego naszego motocykla i jest nim sztuka H.R. Gigera. Każda maszyna, którą budujemy ma w sobie elementy zaczerpnięte ze sztuki Gigera, to jego twórczość ma największy wpływ na wszystkie moje projekty .
Ile osób tworzy zespół? Jak długo trwa praca nad jednym egzemplarzem i od czego to zależy? Jakie są jej poszczególne etapy?
Obecnie ekipę tworzy 10 osób, ale współpracujemy również z podwykonawcami. Przerobienie oryginalnego motocykla trwa od miesiąca do nawet 6 miesięcy w zależności od stopnia zaawansowania modyfikacji. Budowa motocykla od podstaw to już zupełnie inna bajka i trwa od 3 miesięcy do nawet roku. Cały proces zaczyna się od pomysłu lub rozmowy z klientem na temat jego oczekiwań. Później powstaje projekt i w momencie zatwierdzenia projektu i budżetu startujemy z pracą. Zawsze zaczynamy od ramy i zawieszenia, a kiedy motocykl już stoi na kołach, wtedy wykonujemy resztę elementów takich jak : zbiornik paliwa, błotniki, siedzenia itp.
W jakim kierunku planujecie rozwijać się w przyszłości? Jakie są plany i ambicje?
Ambicje mamy duże i jak najbardziej planujemy się rozwijać. Niezmiennie chcemy tworzyć coraz to lepsze pojazdy. Mamy coraz bardziej nowoczesne maszyny i z każdym projektem coraz większe doświadczenie, a determinacja nie maleje. Dajemy z siebie wszystko przy każdym projekcie i bardzo się cieszymy, że te motocykle podobają się ludziom. Nie ma nic bardziej motywującego niż kolejne nagrody, które otrzymujemy.
Tego właśnie życzymy Game Over Cycles.
Więcej zdjęć motorów GOC znajdziecie na Instagramie i Facebooku. .