Śledztwo w sprawie trenera prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sanoku. Skierowano właśnie do Sądu Okręgowego w Krośnie akt oskarżenia przeciwko nauczycielowi wf-u Ryszardowi D. Prokuratura zarzuca mu przestępstwa z art. 197 § 3 pkt 2 k.k., z art. 197 § 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 kk oraz z art. 191 a § 1 k.k. Pokrzywdzonych zostało łącznie szesnaście małoletnich osób. Pierwszy z zarzutów dotyczy zgwałcenia osoby małoletniej poniżej 15. roku życia, a kolejny doprowadzenia lub poddania się "innej czynności seksualnej", natomiast trzeci dotyczy naruszenie intymności seksualnej - utrwalania wizerunku nagiej osoby bez jej zgody.
- Postępowanie w przedmiotowej sprawie toczyć się będzie przed sądem z wyłączeniem jawności, przy czym otwarcie przewodu w tej sprawie jeszcze nie nastąpiło. Sąd przedłużył wobec oskarżonego stosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania- poinformowała Marta Kolendowska-Matejczuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
Rzeczniczka dodała, że dalsze informacje w sprawie nie będą ujawniane ze względu na dobro osób nieletnich.
Sanok. Kamera w szatni dziewczynek
We wrześniu 2023 roku podczas trakcie treningu lekkoatletycznego w Sanoku w szatni sportowej znaleziono ukrytą kamerę, która rejestrowała przebierające się dzieci bez ich wiedzy i zgody. Powiadomiono policję i dzięki pracy śledczych, udało się dotrzeć do 57-latka. Zsotał zatrzymany w marcu. W toku dochodzenia zabezpieczono liczny zestaw urządzeń elektronicznych, w tym laptopy, kamery, nośniki danych, dyski zewnętrzne, karty pamięci oraz telefony komórkowe.
Do sprawy zatrzymania Ryszarda D. najpierw odniósł się sanocki Klub Sportowy “Komunalni Sanok”- Lekkoatletyka, którego prezesem był zatrzymany mężczyzna. Potem sprawę skomentowała Szkoła Podstawowa nr 4 z Sanoka, gdzie mężczyzna uczył wychowania fizycznego. Głos zabrał też burmistrz Sanoka, Tomasz Matuszewski.
- Chcę to bardzo wyraźnie powiedzieć, nie ma żadnego przyzwolenia dla takich zachowań. Jestem poruszony i zbulwersowany. Te haniebne czyny dotyczące dzieci są odrażające i stanowią rażące naruszenie zaufania społecznego jakim jako społeczeństwo obdarzamy opiekunów naszych dzieci. Dla takich osób nie ma miejsca w systemie oświaty, naszych szkołach i naszej społeczności - pisał wtedy.