8-letnia dziewczynka i 10-letni chłopiec ze Strzebowiska i Przysłupia kilka dni temu przeżyli chwile grozy, kiedy ugryzł ich wilk. Zwierzę zostało szybko zlokalizowane i zastrzelone.
Zastanawiający był fakt, że podeszło tak blisko ludzi. Podobny atak miał miejsce w połowie czerwca na polu namiotowym w Wetlinie. Wówczas dzikie zwierzę ugryzło turystkę w łydkę. Wilka nie udało się wtedy złapać.
Pojawiły się spekulacje, że dziki zwierz to krzyżówka psa z wilkiem. Hipotezę własnie obalono:
Polecany artykuł:
"W Grupie Genetyki Konserwatorskiej Instytutu Genetyki i Biotechnologii Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego przeprowadzono badania genetyczne wilka, który w czerwcu pokąsał trzy osoby w Bieszczadach. Zastosowano metodę tzw. genetycznego odcisku palca, używaną także w badaniach kryminalistycznych. Do analiz wykorzystano 13 autosomalnych loci mikrosatelitarnych. Aby ustalić pochodzenie wilka i możliwość ewentualnej hybrydyzacji z psami porównano jego genotyp z bazą danych genotypów dzikich wilków, psów oraz hybryd psów i wilków, które wcześniej przeanalizowano w laboratorium IGiB. Wyniki badań pokazały, że zwierzę, które zaatakowało ludzi w Bieszczadach, jest wilkiem (nie stwierdzono żadnych genetycznych śladów hybrydyzacji z psami w ostatnich dwóch pokoleniach). Analiza pokrewieństwa wykazała, że jest to wilk pochodzący z lokalnej populacji zamieszkującej Karpaty Wschodnie" - informuje Grupa Genetyki Konserwatorskiej przy Uniwersytecie Warszawskim.
Zasanawia jednak stan pazurów zwierzęcia. Niewyluczone, że wilk przebywał w niewoli, mógł być trzymany w kojcu.
Dodajmy, że zwierzę nie miało wścieklizny.
Zobacz też: Wikipedia nie działa! Sprawdź dlaczego
ZOBACZ TO WIDEO: