Przemyśl. Ranny kot konał w rowie. Uśmiechnął się do niego los
Kot trafił do Fundacji Ada w Przemyślu w niedzielę. Przywiózł go mężczyzna, który dostrzegł konające zwierzę w rowie w miejscowości Łuczyce w powiecie przemyskim. Futrzak był nie tylko cały we krwi, ale i z widocznymi poważnymi obrażeniami. Przede wszystkim oderwana końcówka ogona i złamana przednia, prawa łapa.
Później się okazało, że kociak całkowicie nie ma w niej czucia. Jerremu, bo tak nazwano rannego kotka, zrobiono najpotrzebniejsze badania celem diagnostyki oraz zaaplikowano leki i kroplówki. Weterynarze z Ady podkreślają, że stan Jerrego jest bardzo ciężki, a tragicznie złamaną łapkę niestety najprawdopodobniej trzeba będzie amputować.
Pocieszeniem w tej tragedii jest fakt, że koty świetnie sobie radzą, kiedy już zaakceptują fakt, że zostają bez kończyny. Jeszcze parę godzin i Jerry na pewno by już nie żył. Obrażenia jakich doznał i chłód na zewnątrz spowodowały, że weterynarze najpierw musieli stoczyć walkę o życie futrzaka.