Weterynarze w szoku

Udało się wyciągnąć większość śrutów z głowy Elvisa! To jednak nie koniec koszmaru [GALERIA]

W Dębicy sadysta strzelał do kota. W ciele zwierzaka, któremu nadano imię Elvis - utknęło osiem kulek śrutu. Poranione zwierzę właśnie przeszło operację, podczas której udało się wyciągnąć większość śrutów, a policja i dębicka fundacja Psi Azylek – Zwierzęta w Potrzebie, szukają sprawcy. Zwierzak był operowany w Krakowie i to, co odkryli tamtejsi weterynarze mrozi krew w żyłach! Kotka najprawdopodobniej ktoś przytrzymywał, wsadził mu broń do pyszczka i strzelał z bliska! A to nie wszytko...

Kotek został znaleziony w poniedziałek, 13 marca na opuszczonej posesji przy ul. Grunwaldzkiej w Dębicy. Jego stan był krytyczny. Zakrwawiony zwierzak siedział skulony. Potwornie cierpiał. Miał mnóstwo ran, które sprawiały mu ogromny ból. Na szczęście znalazł się ktoś, kto przywiózł go do lecznicy. Trafił pod opiekę specjalistów, a w gabinecie weterynaryjnym szybko się okazało, że kot został okaleczony przez bestię!

– Ten biedny kot był żywą tarczą strzelniczą. Ktoś go trzymał, a inny strzelał z bliskiej odległości. Wszystkie kulki śrutu zostały wbite pod jednym kątem – powiedziała Irena Nowak, prezeska fundacji Psi Azylek – Zwierzęta w Potrzebie, gdzie trafił kotek.

Elvis, bo tak nazwano futrzaka, ma uszkodzoną przegrodę nosową, poranioną głowę i oko. Tamtejsi weterynarze od razu usunęli kulki śrutu, które nie utknęły zbyt głęboko w ciele kota. Po pierwszej pomocy kota przewieziono do przychodni weterynaryjnej Retina w Krakowie, gdzie pracują lekarze, którzy są specjalistami w dziedzinie okulistyki zwierząt.

Poranionym kotem zajął się lekarz weterynarii Michał Szeląg, który opowiadał o stanie okaleczonego w bestialski sposób zwierzaka. - Stan Elvisa jest stabilny i zaskakująco dobry po tym co przeszedł. Z 7 śrutów udało się wyciągnąć pięć, dwa jak na razie musiały zostać. Jeden w czaszce, drugi w żuchwie. Niestety one zostaną z kotkiem na dłużej, ponieważ dostanie się do nich jest bardzo trudne, a jest duże prawdopodobieństwo, że zwierzak będzie mógł normalnie funkcjonować z nimi. Będziemy oczywiście go obserwować i późniejsze decyzje dotyczące tych dwóch kul podejmiemy w przyszłości. Elvis strącił prawe oko, na lewe widzi, ale wymaga specjalistycznego leczenia - mówił weterynarz.

- Co ciekawe i zaskakujące, mimo piekła, które zgotował mu człowiek, Elvis nie żywi urazu do ludzi, przyjaźnie mruczy, chce być głaskany i pragnie bliskości. To coś niebywałego, aż łezka się w oku kręci - dodał lekarz z krakowskiej przychodni dla zwierząt Retina.

Po szczegółowych badaniach weterynarze potwierdzili, że ktoś najprawdopodobniej włożył kotu lufę do pyszczka i strzelał, gdyż kot ma dwie rany wlotowe i przebite podniebienie, które wskazuje na takie bestialskie działanie. Ma też wybite siekacze i kły, co może wskazywać na to, że bestia która mu to zrobiła, wybiła zęby lufą, sprawiając kotu ogromny ból, zanim jeszcze wystrzeliła! Kot był przytrzymywany przez kogoś, bo wszystkie strzały są pod jednym katem. Na chwilę obecną Elvis zostaje w lecznicy. W przyszłości weterynarze zajmą się jego wybitymi zębami.

Prezeska fundacji Psi Azylek – Zwierzęta w Potrzebie, zgłosiła na policję sprawę postrzelenia kota. 

– Zawiadomienie dotyczyło znęcania się nad zwierzęciem. Czynności policjantów, którzy zostali przydzieleni do tej sprawy, zmierzają do ustalenia sprawcy bądź sprawców tego okrutnego zachowania. Działali ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi do pięciu lat pozbawienia wolności – mówi aspirant sztabowy Jacek Bator, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Dębicy.

Jest nagroda za wskazanie sprawcy. Początkowo było to tysiąc złotych. W czwartek suma podskoczyła 6 tys. zł.

Suczka Megan z Ukrainy ma tylko 4 miesiące i doznała całego piekła wojny

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki