-W poniedziałek, dyżurny jarosławskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kradzieży z włamaniem do jednego z przedszkoli na terenie gminy Laszki. Zgłoszenie dotyczyło również uszkodzenia szyby w drzwiach wejściowych do budynku. We wskazany rejon zostali skierowani policjanci z komisariatu w Radymnie. Mundurowi po przybyciu na miejsce zauważyli wybite szyby w oknie sali przedszkola, oraz w drzwiach wejściowych do budynku. Po wejściu do pomieszczenia okazało się, że sprawca z parapetu ukradł 4 kredki. Ogólna wartość start, które powstały w wyniku kradzieży z włamaniem oraz uszkodzenia mienia, została oszacowana na kwotę ponad 2 tys. zł- wyliczała Anna Długosz, Rzecznik Prasowy Policji w Jarosławiu.- Policjanci z radymniańskiej komendy, jeszcze tego samego dnia ustalili i zatrzymali sprawcę. Okazał się nim 67-letni mieszkaniec gminy Laszki. Mężczyzna odpowie teraz za swoje zachowanie- dodała policjantka.
Zrabowane kredki leżały na parapecie. Aby trafić do miejsca gdzie jest usytuowane przedszkole trzeba przejść cały, obszerny parking i budynek dookoła. Tak najprawdopodobniej zrobił Wojciech Sz. Potem wziął kostkę brukową i wybił szyby w kilku oknach i drzwiach. Te do tej pory mają stłuczone szkło, a kostka nadal leży przed budynkiem. Jedyną skradzioną rzeczą były... 4 kredki. Mieszkańcy Korzenicy mówią, że policjanci skojarzyli bandytę po stroju.
Czytaj też: Dziadek włamał się do przedszkola! Czy on kompletnie oszalał?!
-Miał na sobie 3 albo 4 kurtki i wcześniej w okolicznej wsi, chyba w wigilię ten człowiek też wybijał szyby w jakimś budynku. Tam nagrał go monitoring i policjanci połączyli kropki. Jeszcze tego samego dnia przywieźli skradzione kredki- mówił jeden z mieszkańców Korzenicy.- Ten Wojciech to chyba choruje- domniemywał.
Te przypuszczenia potwierdzał syn włamywacza- On ma coś z głową, ale nie wiadomo. Raz bierze tabletki a raz nie. Można go spotkać jak zbiera puszki, bo do domu rzadko wraca. Cały czas gdzieś jest. Nie wiem o co były mu te kredki, ale policja je zabrała i ich juz nie wykorzysta. A on wszytko co jego nosi ze sobą- mówił mężczyzna.
Wojciech Sz. ma rodzinę, ale warunki w domu, gdzie mieszka są bardzo trudne. popegeerowski budynek nazywany czworakiem na obrzeżach Wysocka nie zachęca do wejścia. Sąsiedzi domniemają, że 67-latek ukradł kredki, bo chciał trafić do więzienia
- Wzięli by go do celi to by się podleczył, zadbali by o niego, nie zmarzłby, ale policja to nigdy nie zrobi jak trzeba! Zamykają tych co nie trzeba, a on pewnie chciał i go nie zamknęli! Nie wiem co jest straszniejszym bandyctwem- mówią wioskowi z Wysocka- Mogli by go zamknąć to by było mu lepiej, ale nie chcieli- dodają.
Kradzież z włamaniem zagrożona jest karą do 10 lat pozbawienia wolności. Tyle grozi Wojciechowi Sz. pod warunkiem, że może odpowiadać za swoje czyny.