To był trudny czas dla właścicieli pensjonatów - pandemia sprawiła, że przez długi czas świeciły pustkami. Kiedy w końcu pensjonat Modryna mógł cieszyć się obecnością turystów, wybuchł niszczycielski pożar. 27 lipca strażacy walczyli z ogniem przez 11 godzin. Na szczęście, nikomu nic się nie stało, pięć osób uciekło z pensjonatu, jeszcze zanim przyjechała straż pożarna. Niestety, po Modrynie zostało niewiele, a właściciele zostali z kredytami i leasingami. Założono więc zbiórkę na portalu pomagam.pl, gdzie zbierana jest kwota 500 tys. zł na odbudowanie pensjonatu. "Po wielu trudnych miesiącach lockdownu, znowu cieszyliśmy się pełną gości chatą, którzy znaleźli u nas spokój i miejsce relaksu. Niestety sezon skończył się dla nas przedwcześnie. Ze względu na pożar musieliśmy zamknąć dom, odwołać wszystkie rezerwacje i zwrócić gościom jedynie pieniądze, bo niestety nie zwrócimy im cudownych chwil wakacji, które mieli zaplanowane…" czytamy na pomagam.pl. - "Straty nadal podliczamy. To, co zostało nam na pewno, to kredyty i leasingi, które bez względu na zamknięcie głównego źródła dochodu musimy spłacać. Dlatego nasi przyjaciele organizują się z doraźną pomocą na miejscu, a dodatkowo zakładają zbiórkę funduszy, które pozwolą pokryć obecne zobowiązania i zacząć odbudowę."
Zobacz też: Jamnica: w wypadku zginęli rodzice trójki dzieci. Szukają świadków