Pożar wybuchł w sobotę przed godziną 15. Właściciel domu przebywa za granicą. Budynkiem opiekowała się 77-latka. Kiedy przebywała na podwórku, zauważyła, że pali się poddasze. Zaczęła wzywać pomocy - jej wołanie usłyszał sąsiad.
Natychmiast powiadomiono odpowiednie służby. W akcji brało udział kilka zastępów straży pożarnej. Nikt nie ucierpiał. Zniszczeniu uległo poszycie dachu.
Policjanci wykonali niezbędną dokumentację. Trwa wyjaśnianie przyczyn tego zdarzenia.