Łzy cisną się do oczu

W Wielkanoc osierocili trójkę dzieci. Małżeństwo wjechało wprost pod pociąg

2024-03-31 4:30

Ogromny dramat rozegrał się w Wielkanocny Poniedziałek. Święta to czas rodzinny, dlatego Barbara i Maksymilian razem z dziećmi wybrali się na takie spotkanie. Jednak do domu nie wrócili już nigdy. Wjechali na przejazd kolejowy wprost pod nadjeżdżający pociąg, który zmiażdżył ich auto. Rodzice Barbara i Maksymilian zginęli na miejscu. W samochodzie znajdowała się również ich 14-miesięczna córeczka, która trafiła do szpitala. Troje dzieci na zawsze zostało bez ukochanej mamy i taty.

Wielka tragedia, do jakiej doszło w Wielkanocny Poniedziałek, 18 kwietnia 2022 roku na Podkarpaciu kruszy najtwardsze serca. Barbara (32 l.) z mężem Maksymilianem (33 l.) na co dzień mieszkali we wsi Jadachy pod Tarnobrzegiem (woj. podkarpackie). Młoda mama trójki dzieci zajmowała się domem, a tata był cenionym w okolicy mechanikiem samochodowym.

Rodzina wybrała się na świąteczne spotkanie z najbliższymi. Z tyłu w aucie siedziała najmłodsza córeczka, 14-miesięczna Lena. Przed samochodem jechał na rowerze jeden z synów. Było po godzinie 16.30, gdy samochód, którym podróżowała rodzina nie zatrzymał się przed niestrzeżonym przejazdem kolejowym. Osobówka wjechała wprost pod szynobus relacji Rzeszów-Stalowa Wola. Malutkie Audi A3 zostało całkowicie rozbite. Silnik wypadł z samochodu kilka metrów dalej, a część maski została oderwana od reszty. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe, w tym śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, mimo reanimacji poszkodowanych i natychmiastowej pomocy wypadek okazał się straszliwy w skutkach.

– Autem podróżowały trzy osoby. W wypadku zginęło dwoje dorosłych: kierujący i pasażerka. Do szpitala przewieziono niespełna dwuletnie dziecko – poinformowała zaraz po zdarzeniu rzeczniczka prasowa podkarpackiej policji, podinspektor Marta Tabasz-Rygiel.

W dniu tragicznego wypadku Lenka miała 14 miesięcy, Bartuś 9 lat, a Kubuś 12 lat.

Maksymilian, ojciec trójki dzieci znał ten przejazd kolejowy. Znajdował się niedaleko od ich domu. Przejeżdżał tam zapewne ogromną ilość razy. Dlaczego się nie zatrzymał? Odpowiedzi na to pytanie nie pozna już nikt. Na płycie mogiły zmarłego małżeństwa znalazł się napis: "Bóg sam wybrał czas". Niestety, Wielkanoc już nigdy nie będzie się dobrze kojarzyć rodzeństwu, które na zawsze straciło ukochaną mamę i tatę.

Tragedia w Jadachach. Wujek zaopiekował się osieroconymi dziećmi

Brat tragicznie zmarłej Barbary po śmierci małżeństwa założyła zarzutkę internetową na pogrzeb. Ta cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Uzbierane środki, które zostały po pogrzebie miały trafić do trójki sierot. Dzieci znalazły swoje miejsce w domu wujka.

- Zgodnie z postanowieniem Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu z dnia 25 kwietnia 2023 r. w sprawie Jakub, Bartłomiej i Lena zostały umieszczone w rodzinie zastępczej niezawodowej Rafała U. (brat ojca małoletnich), ustalono również miejsce pobytu małoletnich przy rodzicu zastępczym. Ponadto Rafał U. postanowieniem Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu z dnia 29 sierpnia 2023 r. w sprawie został ustanowiony opiekunem prawnym  - informowała Barbara Rzekęć Prezes Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.

Grób Barbary i Maksymiliana. Małżeństwo zginęło w wypadku w Jadachach
Sonda
Boisz się śmierci?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki