Przed Sądem Rejonowym w Jarosławiu toczył się proces Huberta S., oskarżonego o spowodowanie tragicznego wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem alkoholu i z prędkością niedozwoloną około 120 km/h, w którym zginął Krystian. Do dramatu doszło w Wietlinie Trzecim. Po całym zdarzeniu Hubert S. miał wysiąść z samochodu uśmiechnięty i świadków wypadku miał zapytać: "Gdzie jest ten, który jechał przede mną, którego przejechałem".
Sąd Rejonowy w Jarosławiu wydał we wtorek (7 lutego 2023) wyrok w tej sprawie. Hubert S. został uznany za winnego zarzucanych mu przestępstw i został skazany na 6 lat bezwzględnego pozbawienia wolności oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Okres tymczasowego aresztowania został wliczony w karę. Dodatkowo ma wpłacić 10 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym. Ma również uiścić nawiązkę w wysokości 10 tys. zł dla ojca ofiary Mariana G.
Mężczyzny nie było na sali rozpraw. Był za to ojciec zmarłego Krystiana, który w rozmowie z dziennikarką "Super Expressu" nie krył niezadowolenia. Był bardzo poruszony. Po wyjściu z sali rozpraw z trudem wypowiadał słowa. Stwierdził, że żadna kara nie zwróci mu życia syna, ale gdyby oskarżony otrzymał 8-9 lat więzienia, byłby spokojniejszy. Mężczyzna ma też żal, że Hubert S. został wypuszczony z aresztu, zaznacza, że od tego czasu nie pojawił się w sądzie. Dodatkowo przekazał, że ma poczucie, że rodzina Huberta S. jest zła na jego rodzinę o to, że domagają się sprawiedliwości w sądzie.
-Nigdy nie chciałem pieniędzy, kwota 10 tys. zł , którą żądamy to najniższa, o jaką możemy wnioskować przed sądem. Ja chciałbym sprawiedliwej kary. Chciałbym, żeby on trafił do więzienia. Żeby zaznał dotkliwej kary, jak ja każdego dnia zaznaję pustki w moim życiu po śmierci syna. Fakt, że został wypuszczony z aresztu jest bulwersujący, a teraz ten wyrok. Ja widuję tego chłopaka. Wiem, że po tym, jak wyszedł z aresztu, dopuścił się różnych "ekscesów". On się bawi, a mój syn nie żyje...- mówił zrozpaczony ojciec Krystiana po rozprawie.
Tragiczny wypadek w Wietlinie Trzecim
Przypomnijmy, do tragicznego wypadku doszło w niedzielę (5.09.2021) przed godz. 18.00 w Wietlinie Trzecim, w powiecie jarosławskim. Z ustaleń policjantów wynikało, że kierujący oplem, 21-letni mieszkaniec powiatu jarosławskiego nie zachował należytej ostrożności oraz odległości od poprzedzającego go motocykla, najechał na jego tył, doprowadzając do zepchnięcia kierującego jednośladem do przydrożnego rowu.
- Kierujący hondą, 26-letni mieszkaniec gminy Laszki, pomimo przeprowadzonej przez policjantów reanimacji, zginął na miejscu. Badanie alkomatem wykazało, że 21-latek kierujący oplem, miał ponad promil alkoholu w organizmie - relacjonowała wówczas Anna Długosz z jarosławskiej policji.
Na motocyklu jechał Krystian G., chłopak wracał do domu. Miał już mniej, niż kilometr do celu. Niestety, nie udało mu się do niego dotrzeć. W całych Laszkach nie ma osoby, która powiedziałby o nim coś złego. Młody motocyklista był przede wszystkim żołnierzem po warszawskiej Wojskowej Akademii Technicznej. Spokojny, zrównoważony i odpowiedzialny. W swojej rodzinnej wsi miał ukochaną dziewczynę. Tam też spoczął w grobie, razem ze swoją mamą.