Środowisko paralotniarzy w Polsce jest w żałobie. Wspaniały instruktor lotów na paralotni, wielki pasjonat i niesamowicie odważny człowiek Witold S. zamieszkały we wsi Knapy w powiecie tarnobrzeskim zginął w tragicznym wypadku podczas lotu z pasażerem.
- Do wypadku doszło 4 maja przed godz. 20, w miejscowości Knapy w powiecie tarnobrzeskim. Wstępnie ustalono, że motoparalotnia, która wystartowała z prywatnego pola, po kilkunastu sekundach od wzbicia się w powietrze, straciła wysokość i runęła na ziemię. W motoparalotni leciało dwóch mężczyzn, 44-letni instruktor, mieszkaniec gminy Baranów Sandomierski i 35-letni pasażer z województwa świętokrzyskiego. Na miejscu zdarzenia śmierć poniósł 44-letni instruktor, jego pasażer w poważnym stanie trafił do szpitala. Na miejscu policjanci i prokurator z Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu zabezpieczyli ślady na miejscu zdarzenia. O zdarzeniu została powiadomiona Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, która wyjaśniać będzie przyczyny wypadku- informowała po zdarzeniu policja.
W mediach społecznościowych szybko rozeszła się smutna wieść, że zginął znany instruktor paralotniarstwa Witek S. Mąż, ojciec, człowiek z pasją i miłością do tego , co jeździ i lata. Mężczyzna był instruktorem jazdy, cechowała go ogromna cierpliwość do kursantów. Od wielu lat latał na paralotni. Również w tej dyscyplinie zdobył tytuł instruktora.
-Zawsze był rozważny i nigdy nie podchodził z lekką głową do rzeczy, które decydowały o bezpieczeństwie zarówno na ziemi jak i w powietrzu. Zawsze skrupulatnie przygotowywał osoby, które zabierał w podniebną przygodę. Wielu zaraził miłością do tego sportu. Co się stało? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Obecnie jest więcej pytań, niż odpowiedzi- powiedział jeden z kolegów tragicznie zmarłego Witka.
Motolotnia, którą leciał Witold S. wraz z 35-letnim pasażerem, mieszkańcem Osieka w województwie świętokrzyskim, uderzyła w ziemię z ogromną siłą. Spadła tuż obok betonowego płotu. Witek już nie był w stanie nic zrobić. Zginął na miejscu. 35-latek trafił do szpitala z ciężkimi obrażeniami zabrany przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Zmarłego Witolda S. we wzruszającym wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych, pożegnał przyjaciel:
- Tak często zapominamy, że życie może skończyć w każdej chwili... Tak często zapominamy mówić ludziom, że są dla nas ważni i jak bardzo ich kochamy... Tak często zapominamy, że nie wiemy, które "dzień dobry" lub które "do widzenia" będzie tym ostatnim, jakie dane nam będzie usłyszeć... Tak często zapominamy cieszyć się każdym dniem, śmiać się bez powodu i łapać każdą z ulotnych życia chwil... Tak często zapominamy, że czasu nie będzie można już nigdy cofnąć... Więc, proszę Cię dziś... Zatrzymaj się w swoim szybkim życiu, na jedną chwilę... Jeżeli jest ktoś, kto jest dla Ciebie ważny, powiedz mu o tym. Nie czekaj z tym na lepszy moment... Bo być może nie będziesz mieć już nigdy więcej takiej okazji, jaką masz właśnie teraz.. Dzisiejszy wpis dedykuję WITOLDOWI S. (...) Człowiekowi, którego bardzo szanowałem i z wielkim podziwem obserwowałem Jego skromność, pomimo wielkiego rozwoju. Człowiekowi, któremu miałem przyjemność wyrazić swoje dla Niego uznanie. Człowiekowi, który wczoraj ostatni raz wzbił się w przestworza... Był dobrym Człowiekiem. Kochał niebo. Oby go zaznał w innym wymiarze... - Przemysław.
W środę 10 maja 2023 o godz. 13:30 w Woli Baranowskiej odbędzie się pogrzeb Witolda, po czym zostanie odprowadzony na miejsce wiecznego spoczynku na cmentarz parafialny.