Weterynarze podjęli wyzwanie i zadeklarowali, że zjedzą śniadanie z Tobisią, gdy uda się zebrać jakąś część kwoty na wybieg, który ma zostać przygotowany dla łosia. Gdy wpłynęła pierwsza zakładana transza od sympatyków ośrodka, na śniadanie do Tobisi przyszedł weterynarz Radosław Fedaczyński. Najpierw walczył, żeby dojść do łosi, gdyż przez kurtyny wodne, które schładzają zwierzaki, teren wokół jest bardzo grząski. Potem jadł z Tobisią liście truskawek, malin, porzeczki i pocięte jabłka, zapewniając, że takie drugie śniadanie jest bardzo smaczne i zdrowe!
Weterynarz Jakub Kotowicz odwiedza Tobisię ze swoim przekąskami i karmi łosie, jedząc jabłka, tak, żeby zwierzakowi było raźniej. Łosi śniadania w towarzystwie smakują o wiele lepiej!
– Łosia mieszka z nami już kilka miesięcy, więc jeśli jest potrzeba, to zawsze ktoś ją nakarmi – tłumaczy weterynarz.
A zjeść pierwsze lub drugie śniadanie z łosiem to nie lada przeżycie. Chociaż wielu by chciało, to nie wszystkim jest to dane, a wiadomo, że posiłek we dwoje zawsze lepiej smakuje.
Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu opiekuje się na co dzień różnymi zwierzakami, które potrzebują wsparcia i leczenia. Pomóc można m.in. wpłacając dowolną kwotę na internetową zbiórkę pieniędzy na rzecz ośrodka: pomagam.pl/dla-zwierzat.