Zuzia bała szczęśliwym psiakiem. Mieszkała w domu razem ze swoim ukochanym właścicielem i wiodła spokojne życie, wolne od psich trosk. Jednak w jej ciele zaczął rosnąc potężny guz. Każdego dnia zwiększał swoją objętość. W końcu był tak duży, że konieczna była wizyta u weterynarze i operacja. Zanim doszło do zabiegu, Zuzia przeszłe szereg badań. Po szczegółowych analizach Zuzia zasnęła na stole operacyjnym
-Guz wielkości psa. Nie każdy chce się podjąć takiego wyzwania. Nerwy, naczynia krwionośne, a obok kręgosłup. Trzygodzinne preparowanie w wielkim skupieniu. Sukces całego zespołu, kolejne życie uratowane. Długo pracowaliśmy na tą chwile. Warto? Tak, bardzo warto - podsumowali pracownicy Ady.
W wielogodzinnym zabiegu uczestniczył w sumie 4-osobowy zespół: doktor Radosław Fedaczyński wraz z doktor Angeliką Szkodnik i Natalia Mazurek studentką weterynarii i Joanną Skrzydlewską, technikiem weterynarii. Po udanej operacji Zuzia przyszła na wizytę kontrolną podczas której okazało się, że jej stan zdrowia uległ znacznej poprawie i znowu może bez problemów korzystać z uroków psiego życia.